Strona główna • Kosowskie skoki narciarskie

Były reprezentant Szwecji chce pomóc w rozwoju skoków w Kosowie

Jak już powszechnie wiadomo Kosowo stanie się nowym punktem na światowej mapie skoków narciarskich. Austriacka drużynowa mistrzyni świata Sophie Sorschag odbierze niebawem tamtejszy paszport, a lokalni działacze chcieliby pójść za ciosem i rozpocząć też z czasem pracę u podstaw. Swój akces do budowania kosowskich skoków zgłosił Beshnik Gashi, były szwedzki skoczek urodzony w Kosowie.

Jak rysuje się przyszłość skoków narciarskich w tym państwie? - Pod koniec miesiąca Sophie odbierze paszport Kosowa. Wtedy będę mógł powiedzieć nieco więcej. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, by mieć jasny ogląd sytuacji i udzielić szerszych informacji. Po Planicy spotkam się z przedstawicielami Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Będziemy dyskutować na temat tego, kiedy Sophie będzie mogła przystąpić do rywalizacji w zawodach rozgrywanych pod szyldem FIS - mówił nam Słoweniec Jure Radelj, indywidualny trener Sorschag.

Tym co dzieje się wokół ostatnich działań kosowskiej federacji narciarskiej zainteresował się Beshnik Gashi, który do 2006 roku reprezentował Szwecję na międzynarodowej arenie. Urodził się w 1985 roku na terenie dzisiejszego Kosowa, w wieku sześciu lat przeprowadził się wraz z rodzicami do Szwecji. Był względnie obiecującym juniorem. Na mistrzostwach świata młodzieżowców w 2003 roku rozgrywanych w szwedzkim Sollefteå zajął indywidualnie 12. miejsce, a wraz z kolegami, Andreasem Arenem, Isakiem Grimholmem i Johanem Eriksonem, wywalczył 5. lokatę w konkursie drużynowym. Finalnie kariery w skokach nie zrobił, nie wystąpił nigdy w Pucharze Świata, a i w 'kontynentalu" punktował sporadycznie. Po zakończeniu kariery został trenerem koszykówki, potem wrócił do skoków jako szkoleniowiec juniorów.

Gashi wysłał list do kosowskiej federacji, gdy tylko dowiedział się, że w Kosowie zaczyna się dziać coś związanego z jego macierzystą dyscypliną sportu. - Byłem bardzo szczęśliwy, gdy zdałem sobie sprawę z tego, że w zawodach pojawi się przedstawicielka Kosowa - cytuje Szweda portal Koha.net. - Moim wielkim marzeniem jest przyczynić się do rozwoju tej dyscypliny. Chcę pomagać jako trener lub członek sztabu szkoleniowego. Moim marzeniem zawsze było reprezentowanie Kosowa, ale kiedy byłem aktywnym skoczkiem, coś takiego nie było możliwe - mówi Szwed urodzony nieopodal Prisztiny.

Kosowo jest młodym państwem, które swoją niepodległość ogłosiło w 2008 roku. W tej chwili jest uznawane przez 114 krajów na świecie. Stanowi punkt sporu pomiędzy ludnością serbską i albańską, zamieszkującymi jego teren. Przypomnijmy, że niedawno pojawiły się informacje, jakoby w Kosowie planowana była budowa ośrodka skoków z największą skocznią o punkcie konstrukcyjnym 60 metrów. Wybrano już wstępnie lokalizację na wybudowanie takiego obiektu.