Strona główna • Ukraińskie Skoki Narciarskie

Jewhen Marusiak: Piotrek Żyła to chodząca komedia

Nigdy chyba jeszcze nie było tak głośno o skoczku narciarskim z Ukrainy jak tej zimy. Jewhen Marusiak dwukrotnie w tym sezonie zdobywał punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, wygrał też zdecydowanie zawody Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal. Nic dziwnego, że niespełna 23-letnim skoczkiem bliżej zainteresowały się ukraińskie media.

- Kiedy zacząłem skakać, przez pierwszy miesiąc moi rodzice nawet nie wiedzieli, że uprawiam ten sport - wspomina Marusiak cytowany przez portal Versii.if.ua. - W 2014 roku, kiedy złamałem nogę, powiedzieli mi: „Dość, koniec ze skakaniem, koniec z nartami – żebyśmy więcej o tym nie słyszeli!”. Pamiętam, jak trener i przyjaciel przynieśli mnie do domu z nogą w gipsie. Matka płacze, babcia płacze, wszyscy płaczą. Ale teraz traktują mój zawód zupełne normalnie. Wspierają mnie i wierzą we mnie. 

- Czerpię przyjemność z tego co robię. To coś, co trudno wyrazić słowami. Każdy lot jest czymś takim jak prezent, o którym marzyłeś od dawna. Ale to piękne uczucie występuje tylko wtedy, gdy skok jest udany. Nie czuję strachu. Co może budzić strach, jeśli odurzasz się tym, co robisz? - pyta retorycznie podopieczny Wołodymira Boszczuka.

- Dieta jest w tym sporcie koniecznością - podkreśla Ukrainiec. - Zamiast mięsa jadam ryby, ponieważ organizm potrzebuje więcej energii do trawienia. Szczerze mówiąc, kiedy nie jestem na diecie, lubię sobie pozwolić na chipsy. Ogólnie bardzo lubię gołąbki i barszcz mojej mamy i babci. Barszcz w ogóle jest moim ulubionym daniem. Takie rzeczy mogę jadać nawet w sezonie, kiedy mamy kilka dni przerwy.

- Wśród gwiazd sportu mam dobry kontakt np. z Halvordem Egnerem Granerudem. Przekazał mi swoją nagrodę w kształcie serca, którą zdobył na zawodach na Kulm. To prostolinijna i bardzo przyjemna osoba. Najzabawniejsi są Yukiya Sato z Japonii i Piotr Żyła z Polski. Piotrek to chodząca komedia. Zawsze jest bardzo wesoły: tu coś śmiesznego zrobi, tam coś śmiesznego powie, zawsze tworzy pozytywny nastrój - zdradza Marusiak.

Ukraiński skoczek nie myśli na razie o tym, co chciałby robić po zakończeniu kariery skoczka. Tę chciały zresztą kontynuować tak długo, jak to tylko możliwe. - Chcę skakać tak długo, jak tylko się da. Noriaki Kasai nadal skacze, choć już nie na tak wysokim poziomie jak kiedyś. Myślę, że to bardzo trudne, by tak długo utrzymywać formę, ale może udałoby mi się pójść w jego ślady. Dlaczego nie?

Jewhen Marusiak wraz z Witalijem Kaliniczenką będzie reprezentował Ukrainę na mistrzostwach świata w Planicy. Będzie to dla niego trzeci czempionat. Przed czterema laty w Seefeld dwukrotnie nie przebrnął kwalifikacji, w Oberstdorfie był 39. na dużym obiekcie i 13. razem z kolegami w konkursie drużynowym. Na skoczni K-95 nie wywalczył awansu do konkursu. W Planicy wystąpi w obu konkursach indywidualnych, a także w mikście. Powołanie na mistrzostwa świata otrzymały bowiem także dwie Ukrainki: Żanna Głuchowa i Tetiana Pyłypczuk.