Strona główna • Kombinacja Norweska

"Tylko Granerud jest od niego lepszy". Norweski kombinator wciąż czaruje na skoczni

Norweski dwuboista klasyczny Jarl Magnus Riiber w sobotę stanie przed szansą zdobycia czwartego złotego medalu mistrzostw świata w Planicy. Pomimo problemów zdrowotnych, które tym razem pozbawią go prawdopodobnie szans walki o piątą z rzędu Kryształową Kulę, prezentuje na skoczni poziom uznawany za "kosmiczny", a w Norwegii znów pojawiają się analizy tego, jak wielkim wzmocnieniem dla kadry skoczków mógłby być być wybitny kombinator.


- Jarl z powodzeniem mógłby tu startować w zawodach dla skoczków specjalistów. Na pewno należy do czołowej czwórki norweskich skoczków. W zasadzie to chyba tylko Granerud jest lepszy od niego. I nikt więcej. Mówimy o człowieku, który w ubiegłym roku zajął drugie miejsce podczas mistrzostw Norwegii w skokach. W tym sezonie nie jest gorszy - chwalił swojego kolegę z drużyny Joergen Graabak po wczorajszych zawodach zespołowych, w których Riiber położył podwaliny pod norweskie zwycięstwo skokiem na 139 metrów.

- Miło mi słyszeć takie słowa. Jednocześnie cieszę się, że zostaje przy swojej specjalności - odparł wybitny dwuboista. - Miałem w przeszłości dobre wyniki w mistrzostwach Norwegii w skokach. Kiedy jestem na najwyższym poziomie na skoczni, z powodzeniem mogę rywalizować ze skoczkami. Ale czekałoby mnie dużo pracy, gdybym miał zaistnieć w tym świecie. Całkowicie jednak nie odrzucam tego, o czym mówi Graabak - powiedział z uśmiechem.

Riiber w przeszłości jednak dużo odważniej wypowiadał się na temat swoich szans wśród skoczków specjalistów. W 2016 roku na fali entuzjazmu po dobrych wynikach dała znać o sobie jego nieokiełznana sportowa ambicja, ale i brak pokory. - W grudniu chciałbym w Lillehammer rywalizować najpierw w Pucharze Świata w kombinacji norweskiej (2-4 grudnia), a następnie w skokach narciarskich, który odbędzie się tydzień później. Myślę, że może być to dla mnie wartościowe doświadczenie - zapowiedział w jednym z wywiadów przed sezonem 2016/17.

Dodał też, że docelowo jego zamiarem jest zdobycie Kryształowej Kuli zarówno w kombinacji jak i skokach. Nie wszystkim tak buńczuczne wypowiedzi się spodobały. - Jeżeli chciałby skakać w Pucharze Świata w skokach narciarskich, to może wypadałoby, gdyby najpierw zapytał nas o taką możliwość? - odpowiadał nie bez irytacji Alexander Stoeckl, trener specjalistów. I na tym temat się zakończył. 

Podczas ubiegłorocznych igrzysk w Pekinie w konkursie drużynowym Norwegia na ostatniej prostej przegrała walkę o medal z reprezentacją Niemiec. Do dziś nie brakuje głosów, że gdyby w składzie wikingów znalazło się miejsce dla Riibera, medal byłby oczywistością. I to niekoniecznie brązowy. Menedżer norweskiego dwuboju Ivar Stan, zaznacza, że Riiber skakał jako przedskoczek przed wspomnianym konkursem. I w podobnych warunkach uzyskał wynik zbliżony do najlepszych.

Czytaj też: Riiber na ratunek norweskim skokom? Kim jest wicemistrz kraju?