18 lat oczekiwania - Zajc z historycznym tytułem mistrza świata
Timi Zajc został pierwszym w historii Słowenii mistrzem świata w skokach narciarskich na obiekcie dużym, zdobywając równocześnie premierowy złoty medal dla swojego kraju na MŚ w narciarstwie klasycznym w Planicy.
Wprawdzie w 1991 roku tytuł najlepszego skoczka globu wywalczył Franci Petek, lecz dokonał tego jeszcze w barwach Jugosławii. Timi Zajc stał się zatem pierwszym Słoweńcem, który został mistrzem świata na obiekcie dużym, a drugim w historii bez podziału na rozmiary skoczni. W 2005 roku rywalizację w Oberstdorfie na skoczni HS100 wygrał Rok Benkovic.
- To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Po lądowaniu w drugiej serii wiedziałem, że medal jest mój. W tamtym momencie uświadomiłem sobie, że mogę zacząć świętować - zdradził Zajc, który po swoim skoku nie był jeszcze pewien złota. Dopiero gdy liderujący po pierwszej serii Ryoyu Kobayashi wylądował przed zieloną linią, w ekipie Słoweńców wybuchła istna ekstaza.
- Przed drugą serią czułem spokój. Byłem przekonany, że jeśli oddam swój skok, to zdobędę medal. Wykonałem finałową próbę perfekcyjnie - przyznał na antenie RTV SLO 22-latek.
Timi Zajc po nieustanym ponad 160-metrowym locie w Willingen mógł tak naprawdę zakończyć sezon. Na szczęście obyło się bez poważniejszych konsekwencji zdrowotnych i już w kolejny pucharowy weekend w Lake Placid zaprezentował się ze świetnej strony, zajmując 4. i 6. lokatę. Po zdobyciu brązowego medalu w konkursie drużyn mieszanych na obiekcie normalnym zapowiadał, że chce zdobyć też krążek indywidualnie. Cel osiągnął, a fakt, iż zrobił to na ojczystej ziemi sprawi, że na zawsze pozostanie to w jego pamięci.
- Nie mogłem wyobrazić sobie niczego lepszego, to jest mój dzień! Kiedy jestem w formie, zawsze skaczę dobrze. Byłem pewien tego, że coś tu osiągnę. I okazałem się dziś najlepszy - podsumował w rozmowie z RTV SLO nowy mistrz świata.