Kuriozalne zawody w Zakopanem i pierwsze francuskie podium od pięciu lat
Piątkowy konkurs FIS Cup na Wielkiej Krokwi był jednym z najbardziej absurdalnych w historii cyklu - rekompensaty za wiatr sięgające ponad 55 punktów, 170 metrów niezbędne do objęcia prowadzenia, czy pretendent do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, Janni Reisenauer, który zrezygnował ze swojego skoku i, jak się okazało, zwycięstwa w rozgrywkach. W tych szalonych okolicznościach szczęśliwy los na loterii wyciągnął Francuz Mathis Contamine.
21-letni reprezentant Francji zajął drugie miejsce w jednoseryjnym konkursie, przez długi czas prowadząc w zawodach. To pierwsze francuskie podium zawodów rangi FIS od lutego 2018 roku. Wtedy to Jonathan Learoyd zajął drugie miejsce podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w Erzurum w Turcji. Beneficjentów tych niecodziennych okoliczności było zresztą więcej. Zaskakująco wysokie lokaty jak na swój obecny poziom zanotowali: ósmy, Słowak Hektor Kapustik, trzynasty Siergiej Tkaczenko z Kazachstanu, czternasty Estończyk Kaimar Vagul czy dwudziesty szósty rodak Tkaczenki Swiatosław Nazarienko.
- To był bardzo skomplikowany konkurs. Pośród wszystkiego, co się działo, udało mi się zachować spokój i to pozwoliło mi oddać dobry skok. Wymagało to cierpliwości i doświadczenia - mówi francuski skoczek w rozmowie z portalem Nordicag.info. Contamine jest potrójnym medalistą Zimowego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy w Erzurum w 2017 roku, ale była to dość słabo obsadzona impreza. Czterokrotnie brał udział w mistrzostwach świata juniorów, raz - w 2020 roku w Oberwisenthal - udało mu się wskoczyć do czołowej dziesiątki.
- Fajnie jest oddać dobry skok w konkursie, a nie zdarzyło mi się to od dawna. Mój poziom, jak wiadomo, tej zimy nie jest jakiś niesamowity, choć czasami wychodziły mi pojedyncze dobre skoki. Więc dobrze było w końcu oddać jeden taki we właściwym momencie. Przy trudnych warunkach, jakie panowały, okazałem się wystarczająco dobry wtedy kiedy trzeba i to się opłaciło, choć czynnik szczęścia ewidentnie był tutaj po mojej stronie - przyznaje zawodnik, który dzień wcześniej uplasował się na 26 pozycji.
- Podczas tej bardzo skomplikowanej zimy, którą przeżywam, nie zaszedłem jeszcze tak wysoko w żadnych zawodach. Nigdy nawet nie przekroczyłem punktu K. A tutaj na wysokości punktu K znalazłem się trzy metry nad ziemią! W tym momencie szybko rozumiałem, jak bardzo daleko polecę (136,5 metra - przyp. red.). Ten wynik był ważny dla całego naszego zespołu, który przeżywa trudną zimę - uważa reprezentant trójkolorowych.
- Ale z drugiej strony podium FIS Cup to nie jest to, co pociąga mnie najbardziej w skokach i co miałoby mi uratować tę zimę - tłumaczy Francuz, który w niedziele stanie na starcie dwóch konkursów Pucharu Kontynentalnego w Zakopanem. - Nadal ma mocno wiać, więc powtarzam sobie, że może wydarzyć się to samo. Postaram się oddać dobre skoki i może znów szczęście będzie po mojej stronie. Przede wszystkim mam nadzieję, że nas Francuzów będzie jak najwięcej w drugiej serii.
Czytaj też: Skoczek z Afryki liderem młodych Francuzów