Strona główna • Ukraińskie Skoki Narciarskie

Trzy złote medale i dwa rekordy skoczni Marusiaka na mistrzostwach Ukrainy

W dniach 12-14 marca na kompleksie skoczni w Worochcie odbyły się mistrzostwa Ukrainy. Najlepszym skoczkiem imprezy rozegranej na igelicie okazał się zgodnie z przewidywaniami Jewhen Marusiak, który tej zimy zaliczył kilka bardzo udanych startów na arenie międzynarodowej.

Mistrzostwa rozpoczęły się od zawodów na skoczni średniej, K-75. Marusiak w swoich próbach wylądował na 84 i 85 metrze. Za swoje skoki uzyskał notę 263,8 pkt i wyraźnie wyprzedził drugiego Witalija Kaliniczenkę (83 i 82,5 m - 252,6 pkt). Brązowy medal wywalczył dwuboista klasyczny, Dmytro Mazurczuk, który jeszcze w październiku dwukrotnie pokonał Marusiaka podczas letnich mistrzostw kraju. Za skoki na 77 i 81 metrów uzyskał notę 236,1 pkt. Po konkursie skoczków na tej samej skoczni rywalizowały panie. Zwyciężyła Żanna Głuchowa przed Tetiana Pyłypczuk i Daryną Ilczuk.

Jeszcze tego samego dnia rozegrano jednoseryjny konkurs drużyn mieszanych, do którego w szranki stanęło pięć zespołów składających się z trzech skoczków i skoczkini. Złoto wywalczyła ekipa z Ivano-Frankiwska w składzie: Mykoła Smyk, Jewhen Marusiak, Witalij Kaliniczenko i Żanna Głuchowa. Marusiak uzyskał w tym konkursie odległość 86,5 m, ustanawiając rekord skoczni.

W poniedziałek skoczkowie przenieśli się na skocznię normalną. Tu także równych sobie nie miał 17. zawodnik mistrzostw świata w Planicy. Marusiak oddał skoki na 93,5 i 94 metry, zdobywając 236 punktów. Na drugim miejscu tym razem znalazł się Mazurczuk, który po skokach na 89,5 i 94,5 m i uzyskał 225,5 pkt. Zaledwie pół punktu mniej wywalczył Kaliniczenko, skacząc 91,5 i 91 m. 

Impreza zakończyła się we wtorek konkursem drużynowym, w którym zwyciężyła drużyna z Obwodu tarnopolskiego. Złote medale otrzymali Andrij Pelszok, Witalij Hrebeniuk, Andrij Pyłypczuk i Dmytro Mazurczuk. Pomimo świetnej postawy Marusiaka zespół z Iwano-Frankiwska osłabiony brakiem Kaliniczenki, który zaczął skarżyć się na ból kolana, stracił do zwycięzców 17 punktów. Ukraiński kadrowicz tym razem oddał skok na 103,5 m, najdłuższy jaki zmierzono zimą w oficjalnej serii konkursowej. Nieoficjalnym rekordzistą skoczni pozostaje Kaliniczenko, który przed pięcioma laty na treningu uzyskał 107,5 m. W przeszłości rekordzistami obiektu byli m.in. Jan Bokloev i Jens Weissflog.

Trener kadry Wołodymir Boszczuk oraz bohater imprezy narzekali w rozmowie z lokalnymi mediami na stan obiektów. - Skakanie tutaj jest niekomfortowe. Zeskok jest fajny, ale kiedy jedziesz po rozbiegu, zauważalna jest różnica w porównaniu z europejskimi skoczniami. Tam mogę przybrać właściwą pozycję, a tu z jakiegoś powodu nie mogę - skarżył się Marusiak. - Staramy się tutaj skakać zachowawczo, żeby uniknąć kontuzji - dodał jego szkoleniowiec. Tej zimy Ukraińcy jeszcze raz pokażą się kibicom w zawodach Pucharu Świata - na zakończenie sezonu w słoweńskiej Planicy.