PŚ w Planicy: Sobota z zawodami indywidualnymi i drużynowymi (listy startowe)

Szykuje się pracowity przedostatni dzień sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. W sobotę w Planicy rozegrane zostaną aż dwa konkursy. Najpierw o 8:45 odbędą się przełożone z piątku, jednoseryjne zawody indywidualne. Z kolei na 10:00 wyznaczono początek rywalizacji drużynowej. Będą to pierwsze w historii konkursy tego cyklu przeprowadzone w kwietniu. Na starcie nie zabraknie Polaków.

Zbyt silnie wiejący wiatr pokrzyżował plany organizatorów finałowego weekendu Pucharu Świata w Planicy. Piątkowe zawody indywidualne były czterokrotnie przekładane, ale ostatecznie nie udało się przeprowadzić choćby jednej serii treningowej. Jury było zmuszone przełożyć rywalizację na sobotni poranek, jednocześnie ograniczając ją do jednej rundy konkursowej.

Sobotnie zawody indywidualne mogą przynieść kolejne finałowe rozstrzygnięcia w klasyfikacjach generalnych sezonu. Słoweniec Anze Lanisek może zapewnić sobie końcowe podium w Pucharze Świata, wyprzedzając Dawida Kubackiego. Stanie się tak, jeżeli reprezentant gospodarzy wywalczy 1. lub 2. miejsce w konkursie. Po Małą Kryształową Kulę może z kolei sięgnąć Halvor Egner Granerud, jeżeli zdobędzie w sobotnim konkursie co najmniej 40 punktów więcej od Stefana Krafta.

W gronie faworytów sobotnich zawodów indywidualnych w Planicy wymieniani są Słoweńcy - Anze Lanisek, Domen Prevc i Timi Zajc, Norweg Halvor Egner Granerud oraz Austriak Stefan Kraft.

Na starcie konkursu ujrzymy 40 zawodników z czternastu reprezentacji narodowych. W tym gronie znajduje się czterech Polaków - Andrzej Stękała (nr 4), Aleksander Zniszczoł (nr 22), Kamil Stoch (nr 25) i Piotr Żyła (nr 35).

Następnie o 10:00 przeprowadzony zostanie konkurs drużynowy z udziałem 9 reprezentacji narodowych - Kazachstanu, Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii, Japonii, Niemiec, Polski, Słowenii, Norwegii i Austrii. Trener Thomas Thurnbichler zadecydował, iż nasza drużyna wystąpi w składzie: Aleksander Zniszczoł (nr 7-1), Paweł Wąsek (nr 7-2), Kamil Stoch (nr 7-3) i Piotr Żyła (nr 7-4).

Głównym kandydatem do triumfu w rywalizacji zespołowej jest reprezentacja Słowenii. Oprócz gospodarzy, w gronie kandydatów do miejsca na podium znajdują się drużyny Austrii i Norwegii.

Zarówno konkurs indywidualny, jak i rywalizacja drużynowa, będą zaliczane do klasyfikacji generalnej turnieju Planica 7, który został już skrócony do sześciu rund konkursowych. Po czwartkowych kwalifikacjach liderem cyklu jest Anze Lanisek (224,8 pkt.) przed Timim Zajcem (219,3 pkt.) oraz Domenem Prevcem (210,8 pkt.). Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch (192,9 pkt.) jest dziesiąty.

Do tej pory rozegrano szesnaście konkursów drużynowych Pucharu Świata na mamuciej skoczni w Planicy. Najczęściej, bo pięciokrotnie triumfowali Norwegowie (2008, 2009, 2016, 2017, 2018). Polacy mają na swoim koncie zwycięstwo (2019), drugie (2009) i trzecie (2017) miejsce. Ponadto Biało-Czerwoni zajmowali w Planicy drugą pozycję w 2014 roku, ale miało to miejsce na Bloudkovej Velikance (wówczas HS139).

Zdaniem bukmacherów (Fortuna) faworytami konkursu indywidualnego na Letalnicy są Stefan Kraft (kurs: 3.20) oraz Halvor Egner Granerud (3.50). Wysoko oceniane są również szanse na sukces Słoweńców - Anze Laniska (4.50), Timiego Zajca (6.75) i Domena Prevca (7.00). W zawodach drużynowych zwyciężyć mają z kolei Słoweńcy (1.68).

W trakcie zawodów wiatr na skoczni w Planicy ma osiągać średnią prędkość 2 m/s, a temperatura powietrza ma wynosić +7°C. Opady nie są przewidywane.

Oficjalnym rekordzistą Letalnicy (HS240) jest Ryoyu Kobayashi. Reprezentant Japonii podczas zawodów Pucharu Świata w 2019 roku poszybował na 252 metr. Rok wcześniej próby na odległość 253,5 metra nie ustał Gregor Schlierenzauer.

O 8:45 ma rozpocząć się jednoseryjny konkurs indywidualny, zaś o 10:00 - rywalizacja drużynowa.

Transmisję z obu konkursów przeprowadzą TVN (8:15), Eurosport 1 (8:15) i Player.pl (8:30).

Wyniki "na żywo" będziecie mogli śledzić za pośrednictwem relacji LIVE Berkutschi >>

lub relacji LIVE FIS >>

Oglądaj sporty zimowe (i nie tylko!) w kanałach Eurosportu >>>