Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

"Czas wprowadzać młodych" - Stefan Horngacher zapowiada zmiany

Dla reprezentacji Niemiec zakończony sezon miał słodko-gorzki posmak. Z jednej strony były medale mistrzostw świata, powrót ze sportowego niebytu Andreasa Wellingera, z drugiej jednak fatalny Turniej Czterech Skoczni i dopiero piąta lokata w Pucharze Narodów, najsłabsza od 15 lat. Trener naszych zachodnich sąsiadów zapowiada wprowadzenie licznych modyfikacji do przygotowań przed kolejnym sezonem.

Stefan Horngacher prowadząc zarówno kadrę polską jak i niemiecką dał się poznać jako trener pracujący z dość wąską, hermetyczną grupą, w której nieczęsto zdarzają się rotacje personalne. Tym razem jednak, chce w większym stopniu postawić na młodszych zawodników. - Najważniejszym zadaniem na nadchodzącą zimę jest wprowadzanie do składu nowych, młodych ludzi, którzy mogą kiedyś zastąpić Geigera, Eisenbichlera i Wellingera. Justin Lisso i Felix Hoffmann pokazali w końcówce sezonu, że zdecydowanie mamy u siebie talenty - tłumaczy Horngacher, który już od Turnieju Czterech Skoczni stawiał na młodego Phillipa Raimunda.

A co nie zagrało w tym sezonie? -Wyjaśnianie przyczyn nie jest jeszcze zakończone, ponieważ kilka kwestii nie jest tak otwarcie widocznych. Ale znajdziemy źródła błędów. Zajmiemy się tym między innymi w ramach konsultacji trenerskich. Na pewno sprzęt odegrał tej zimy ważną rolę, moim zdaniem zbyt ważną - uważa Horngacher, dołączając do grona osób ze świata skoków, które postulują konieczność dokonania zmian w tym zakresie.

Pomimo kryzysowych momentów z ostatnich miesięcy Horngacher nie miał chwil zwątpienia w sens tego, co robi. - Idę dalej, a krytyka, z którą się spotykałem, nie była niezasadana. Jako trener kadry narodowej muszę z tym żyć, tak samo jest w skokach narciarskich, jak w piłce nożnej. To wyzwanie mnie motywuje.  Dyskwalifikacja na igrzyskach olimpijskich w zawodach mieszanych bardzo mnie poruszyła. Wtedy zadałem sobie pytanie, po co właściwie to robię. Wszystko, co się stało, przyszło z zewnątrz, a ja miałem związane ręce. Obecna sytuacja dodaje mi motywacji, bo sam mogę coś zmienić. I naprawdę zrobię wszystko, abyśmy mogli znowu skakać lepiej i odnosić sukcesy w przyszłości.

- Mam już sporo przemyśleń, które omówimy 17 kwietnia na spotkaniu trenerów - informuje Austriak. - Priorytetem będzie szybsze wprowadzanie młodych sportowców. Musimy stworzyć ku temu jak najlepsze warunki, dlatego też w niektórych obszarach nastąpią zmiany. Po kilku latach stosowania tej samej metodologii nadszedł czas, aby dać nowy impuls. Jesteśmy na oczach opinii publicznej i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić lepszy sezon następnej zimy. Dlatego treningi ruszają ponownie tuż po Wielkanocy.