"Chcę ożywić japońskie skoki" - Kobayashi zakłada własny team
Ryoyu Kobayashi opuszcza klub Tsuchiya Home, którego barwy reprezentował przez szereg ostatnich lat. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli zakłada własny team, w którym docelowo chciałby zrzeszyć nie tyko zdolną młodzież, ale w dalszej perspektywie także inne uznane nazwiska w japońskich skokach.
Historia Tschuchiya Home zaczęła się w 2001 roku. Założony przez Kena Kawamoto klub zrzeszał początkowo trzech zawodników, w tym Noriakiego Kasaiego, który związany jest z tą organizacją od samego jej zarania. To najważniejsza postać w zespole - zawodnik, a także menadżer i mentor dla młodszych zawodników. Klub działa przy firmie Tsuchiya Holdings zajmującej się budową i sprzedażą domów głównie we wschodniej i północnej Japonii. Kobyashi skakał dla Tsuchiya Home od 2015 roku.
- Już po zdobyciu złotego medalu olimpijskiego w Pekinie poczułem, że powinien coś zmienić w swojej karierze, że ten sukces mógłbym w większym stopniu wykorzystać dla dobra całych japońskich skoków. Chcę stworzyć świat, w którym młodzi ludzie będą mogli marzyć o wielkim skakaniu i spełniać te marzenia - mówi Kobayashi japońskim mediom, dodając, że sytuacja ta w żaden sposób nie poróżni go z Kasaim, który jest dla niego kimś w rodzaju brata. - Chcę ożywić świat japońskich skoków, zrobić krok do przodu, mieć większy wpływ na otoczenie - zapowiada.
Kobayashi przeplatał w tym sezonie słabsze okresy z lepszymi. W Pucharze Świata znalazł się na piątym miejscu. Do swojego dorobku dołożył sześć lokat na podium - trzy pierwsze miejsca, dwa drugie i jedno trzecie. Podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Planicy zdobył srebrny medal na dużej skoczni. Pozostała część japońskiej kadry zaliczyła najsłabszy sezon od lat. W środowisku krążą pogłoski jakoby trenerem klubu Kobyashiego miał zostać Janne Vaataainen, który pożegnał się z reprezentacją Finlandii i wrócił do Azji, gdzie mieszka jego żona i dziecko.