Granerud: "Robiłem nie to co trzeba, rozluźniłem się przed TCS"
Ostatni sezon Pucharu Świata, zakończony tydzień temu w Planicy, należał do Halvora Egnera Graneruda. Reprezentant Norwegii sięgnął w nim po drugą Kryształową Kulę w karierze, co nie udało się przedtem żadnemu skoczkowi z tego kraju. W ostatnim czasie podopieczny trenera Alexandra Stoeckla opowiedział w rozmowie z serwisem berkutschi.com o swoich wrażeniach z minionej zimy i planach na najbliższą przyszłość.
Lider norweskiej kadry od początku sezonu 2022/23 znajdował się w ścisłej czołówce pucharowych zawodów, zwyciężając m.in. drugi konkurs w Ruce (ex aequo ze Stefanem Kraftem). Później, w znakomitym stylu triumfował w 71. Turnieju Czterech Skoczni, wygrywając konkursy w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen oraz Bischofshofen. Jedynym skoczkiem, który zdołał przerwać zwycięską passę Graneruda podczas niemiecko-austriackiej imprezy, był Dawid Kubacki. Na skoczni Bergisel w Innsbrucku Polak wygrał z przewagą 3,5 punktu nad drugim Norwegiem.
W dalszej części sezonu, Granerud okazał się bezkonkurencyjny także w cyklu Raw Air. Łącznie plasował się aż osiemnaście razy na podium zawodów Pucharu Świata, w tym dwunastokrotnie na jego najwyższym stopniu. Pozwoliło mu to wygrać klasyfikację generalną całego cyklu z dorobkiem aż 2128 punktów, przed Stefanem Kraftem i Anze Laniskiem.
W wywiadzie, udzielonym po finale sezonu w Planicy serwisowi berkutschi.com, przedstawiciel klubu Asker Skiklubb przyznał, że możliwość trzymania w rękach drugiej Kryształowej Kuli w karierze jest świetnym uczuciem. Zwrócił jednocześnie uwagę na niezwykle wyrównany poziom sportowej rywalizacji, jaką toczył przez cały sezon z najlepszymi zawodnikami Pucharu Świata: – To była długa zima z wieloma ciężkimi potyczkami w szczególności ze Stefanem, Anze i Dawidem. Skakali naprawdę świetnie. Myślę, że na przestrzeni ostatniego sezonu zaprezentowaliśmy szalenie wysoki poziom. I to sprawia, że jest mi jeszcze przyjemniej na myśl o tym, że znalazłem się na szczycie.
Niespełna 27-letni skoczek przyznał również, że jego najlepszym wspomnieniem z minionej zimy jest wygranie noworocznych zawodów w Garmisch-Partenkirchen. Sam Turniej Czterech Skoczni był także według niego przełomowym momentem, kiedy wyeliminował on pewne błędy i doszedł do bardzo wysokiej dyspozycji. – Próbowałem nie tego co trzeba w konkursach. Za bardzo chciałem, za bardzo się starałem, robiłem to, co poprzedniej zimy. Moja technika była rozsypana. Tu tkwił największy problem. Rozluźniłem się i to sprawiło, że na Turnieju Czterech Skoczni zacząłem skakać dużo lepiej – czytamy słowa Graneruda na łamach serwisu berkutschi.com.
Pewnym rozczarowaniem dla skoczka ze Skandynawii mogły być tegoroczne mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, na których nie zdobył indywidualnie żadnego medalu. Jak jednak sam podkreślił, mimo nieco słabszych skoków podczas światowego czempionatu w Planicy oraz w trakcie odbywającego się tam później finału Pucharu Świata, cały sezon 2022/23 uznaje za fantastyczny i nie może na nic narzekać.
W najbliższym sezonie Granerud będzie miał okazję do walki o kolejne sukcesy. Oprócz szansy na zdobycie trzeciej Kryształowej Kuli w karierze, takim osiągnięciem może być m.in. złoty medal mistrzostw świata w lotach narciarskich, które na początku przyszłego roku odbędą się w Bad Mitterndorf. Norweg, który w 2020 roku w Planicy wywalczył już tytuł indywidualnego wicemistrza świata w lotach, zaznacza jednak, że ostateczną decyzję dotyczącą wyznaczenia sobie celów na nowy sezon, może podjąć w kwietniu: – Będę miał trochę czasu na przemyślenia. Wyczuję, co motywuje mnie w największym stopniu przed kolejnym sezonem i właśnie to będzie moim celem.