Francuzi znów bez trenera
Krótko, bo zaledwie około dziewięciu miesięcy, trwała przygoda Francka Salviego z posadą trenera reprezentacji Francji. Nowy dyrektor skoków narciarskich i kombinacji norweskiej we francuskiej federacji, Etienne Gouy, poinformował, że na stanowisku jest w tej chwili wakat, a nazwisko następcy nie jest jeszcze znane.
Poprzedniej wiosny zakończenie współpracy z tamtejszą federacją ogłosił David Jiroutek, który związał się z Włoskim Związkiem Sportów Zimowych. Francuscy działacze po długich poszukiwaniach porozumieli się z krajowym fachowcem. Stery kadry narodowej - po raz drugi w szkoleniowej karierze - objął Franck Salvi. 60-latek, w przeszłości skoczek, dowodził rodzimą reprezentacją w latach 90., a następnie funkcjonował między innymi jako delegat techniczny z ramienia Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) w Pucharze Świata.
- Musimy zrobić krok do przodu - mówił Francuz po objęciu nowej posady. - Jeśli pozostaniemy na tym poziomie, na którym jesteśmy obecnie, francuskie skoki znikną. Problem w tym, że cały nasz system jest na skraju załamania. Dlatego poza prowadzeniem zespołu chcę włożyć energię w budowanie systemu, który będzie bardziej zrównoważony. Chcę zbudować coś solidnego - zapowiadał.
Sezon 2022/23 nie przyniósł Trójkolorowym żadnego przełomu. Francuzi zaliczyli kolejną bardzo słabą zimę, a Salvi ostatecznie złożył broń. - Mamy propozycję wobec pewnego francuskiego rozwiązania, bo od razu powiem, że na trenera zza granicy nas nie stać - zastrzega Gouy. - Jednym z pomysłów jest to, by chłopcy i dziewczyny pracowali razem. U kobiet wszystko działa dobrze, zatem Damien Maitre powinien pozostać na swoim stanowisku.
- Po stronie chłopców musimy budować zespół, który pozwoli nam wystąpić w konkursie mieszanym podczas mistrzostw świata Trondheim w 2025 roku. Na igrzyska w 2026 roku celem będzie już wystawienie męskiej drużyny. Mimo wszystko nadal uważam, że mamy utalentowaną młodzież - kończy nowy szef francuskich skoków. Na punkty męskiego Pucharu Świata Trójkolorowi czekają od sezonu 2017/18, kiedy do "30" konkursów dwukrotnie awansował Jonathan Learoyd.