Rozterki Petera Rohweina

Nieczęsto się zdarza, aby w kraju, w którym skoki narciarskie odgrywały ogromną rolę, brakowało zawodników na Mistrzostwa Świata. Taka sytuacja ma miejsce obecnie w Niemczech. Problemem głównego szkoleniowca, Petera Rohweina, stało się, kogo nominować na najważniejsze konkursy sezonu, gdyż niewielu z jego podopiecznych spełnia wewnętrznie ustalone normy. Pewniakiem jest tylko Michael Uhrmann, demonstrujący jako jedyny w kadrze równą formę oraz Georg Spaeth.

Podczas gdy Mika Kojonkoski lub Tommi Nikunen wybierają z najlepszych, Peter Rohwein jest zmuszony dokonać wyboru najlepszych wśród najgorszych. Niełatwa decyzja przypadła trenerowi, gdyż od trzech sezonów Niemcy prezentują dość słabą formę. Przed dwoma laty, kiedy reprezentację prowadził jeszcze Reinhard Hess nasi zachodni sąsiedzi wrócili po raz pierwszy bez medalu. Porażka w Oberstdorfie byłaby ciosem dla całego narodu, gdyż przegrana na własnym obiekcie jest bardziej dotkliwsza.

Peter Rohwein próbuje uniknąć niewygodnych pytań i dyplomatycznie przesuwa termin oficjalnego ogłoszenia składu kadry na 12 lutego. Wewnętrzne normy ustalone przez Niemiecki Związek Narciarski narzucają na zawodników ścisłe podporządkowanie się regułom. Dwukrotne zajęcie miejsca wśród ośmiu najlepszych lub trzykrotne wśród pierwszej piętnastki daje szansę nominacji. Do tej pory udało się to tylko Michaelowi Uhrmannowi oraz Georgowi Spaethowi.

Martin Schmitt, który obecnie odbywa specjalny trening, tylko połowicznie wypełnił zobowiązania. Siódma lokata w Innsbrucku podczas Turnieju Czterech Skoczni to jedyne dobre osiągniecie tego zawodnika w tym sezonie. Swojej szansy nie zaprzepaścił także Michael Neumayer, dwukrotnie zajmując miejsce w pierwszej piętnastce. W gronie kandydatów wymienia się również Stephana Hocke, Joerga Ritzefelda oraz Maximiliana Mechlera. Trener ma więc twardy orzech do zgryzienia, gdyż wybrać może jedynie pięciu skoczków, z których żaden nie prezentuje się wyróżniająco, a każdy chciałby powalczyć o najwyższe trofea.