Strona główna • Igrzyska Europejskie

Czy skoki mogą pojawić się w programie Igrzysk Europejskich 2027?

- Zawodnik, który zwycięży w tych igrzyskach może być jedynym skoczkiem w historii z takim trofeum - mówił jeszcze przed rozpoczęciem krakowskiej imprezy Daniel Tschofenig. Dużo wskazuje na to, że faktycznie może tak być. Jedynym - potencjalnym na razie - kandydatem do organizacji igrzysk w 2027 roku jest chorwacki Split. Czy jest jakakolwiek szansa na skoki narciarskie w programie tych zawodów? 

- To wydarzenie jest idealną reklamą skoków narciarskich jako całorocznego sportu - mówił niemieckim mediom Stefan Horngacher na temat zakopiańskich zawodów podczas IE. - Pokazujemy, że potrafimy latać równie dobrze i spektakularnie zarówno zimą jak i latem. A nie wszyscy na świecie jeszcze o tym wiedzą - dodawał. Dużo bardziej zdystansowany wobec takiej promocji dyscypliny jest Sven Hannawald.– Nie wiem, czy kibice są w stanie wytrzymać wydłużenie kalendarza i ekscytować się skokami tak samo jak zimą. Przestrzegam przed przegrzaniem koniunktury. Koniec końców latem wszyscy myślą o basenie, lodach, a nie oglądaniu skoków narciarskich - wyjaśniał zwycięzca 50. Turnieju Czterech Skoczni cytowany przez Polską Agencję Prasową. Dodał, że nie chciałby, aby skoki podążyły drogą biathlonu, który jest "nafaszerowany" imprezami mistrzowskimi. IBU organizuje corocznie choćby mistrzostwa Europy czy letnie mistrzostwa świata.

Jedynym chętnym do organizacji Igrzysk Europejskich w 2027 roku jest Split, ale chorwacka kandydatura nie posiada jeszcze gwarancji rządowych. Popularny tamtejszy portal Slobodnadalmacija.hr opublikował wczoraj reportaż z kończącej się właśnie w Polsce imprezy. Autorka większą jego część poświęca skokom, starając się choćby powierzchownie zgłębić ich tajniki i przybliżyć je odbiorcom. Czytamy w nim m.in. - Tutaj skoki narciarskie są „religią” i wydarzeniem, dla którego ludzie podróżują na drugi koniec świata z takim samym entuzjazmem, z jakim chorwaccy kibice zalewają najsłynniejsze stadiony piłkarskie. Z tego powodu sport ten znalazł się w programie III Igrzysk Europejskich odbywających się w Krakowie i Małopolsce, a nieoficjalnie został zgłoszony do ewentualnych igrzysk w Splicie w 2027 roku. (...).  Kto wie, może za cztery lata doświadczymy tego podczas igrzysk w Splicie i tysiąc razy w głowie lub na głos powiemy sobie „oni są szaleni, ale to jest zbyt dobre, by tego nie organizować”.

Jedyny obecnie kompleks skoczni w Chorwacji znajduje się w Delnicach i jest nieużywany. Jego największa skocznia, będąca zresztą się w zaawansowanym stadium rozkładu, ma punkt konstrukcyjny usytuowany zaledwie na 70 metrze. Marzenia o organizacji w Chorwacji konkursów skoków jawią się w tej perspektywie jako wyjęte z najbardziej odrealnionych baśni. Nieco bardziej przyziemnym scenariuszem byłoby przeprowadzenie zawodów w skokach narciarskich w kooperacji z sąsiednią Słowenią, choć i tutaj dotykamy dość dalece posuniętej abstrakcji. Niemniej, jeżeli Igrzyska Europejskie miały rozpropagować skoki wśród nacji słabo znających tę dyscyplinę, to już dziś można powiedzieć, że po części spełniły swe zadanie. Na chorwackich portalach w ciągu ostatnich dni pojawiło się na ich temat więcej informacji niż w ciągu ostatniego roku. 

Czytaj też: "Ten projekt może ożyć" - niekończący się bój o chorwackie skoki