Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Nierówny początek lata Pawła Wąska. "Skoki w kratkę"

Paweł Wąsek wszedł w kolejny sezon w roli członka kadry narodowej A. Olimpijczyk z Pekinu rozpoczął lipiec od pokazania się na Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska 2023. Na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, gdzie zastąpił Kacpra Juroszka w składzie Biało-Czerwonych, zajął 15. miejsce.

- Nie wiedziałem, czego się spodziewać, ponieważ moje skoki ostatnimi czasy są bardzo w kratkę. Udało się w miarę stabilnie poskakać, więc są jakieś plusy - mówi o swoim występie przed polską publicznością. Wąsek finiszował piętnasty, ex aequo z Manuelem Fettnerem, po lotach na 130. i 127. metr.

- Podchodzę do tego wszystkiego na spokojnie. Nie ma co szaleć, bo w skokach napalanie się i wariowanie to nie jest dobra droga. Nie stresowałem się występem na igrzyskach europejskich. Widać, że wszyscy na luzie podeszli do tej rywalizacji, by skoczyć, poczuć trochę rywalizacji i porównać aktualny poziom z innymi ekipami - mówi o imprezie przeprowadzonej na wyjątkowo wczesnym etapie przygotowań do zimy.

- Starałem się nie kontrolować tych skoków, natomiast brakuje w nich luzu. Trochę się u mnie pozmieniało sprzętowo i technicznie, więc ta kontrola na pewno jest. Nie musimy tego robić, ale chcemy sprawdzić kilka rzeczy. Próbowałem jednak bawić się udziałem w zawodach - dodaje.

Wąsek zdradził, iż polscy skoczkowie w Zakopanem byli skanowani nowym urządzeniem, którego FIS zamierza używać zimą do kontroli kombinezonów.

- Na razie nie otrzymaliśmy żadnych wyników. Skanowali nas też w Planicy na koniec sezonu, ale wtedy nie było żadnych wyników pomiaru. Tym razem mają się pojawić, ale trener na razie nie chwalił się, żeby je otrzymał, więc nie można nic powiedzieć. To nie są oficjalne pomiary, to testy - wyjaśnia 24-latek.

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela