Daniela Iraschko-Stolz: "Nie wiem, czy kiedykolwiek będę jeszcze normalnie chodzić"
Swoją nieokiełznaną pasję do skoków narciarskich przypłaciła serią poważnych kontuzji, których konsekwencje może odczuwać do końca życia. Pomimo że miewa problemy z naturalnym poruszaniem się, 39-letnia Daniela Iraschko-Stolz w dalszym ciągu nie rezygnuje z próby powrotu na skocznię.
- Obecnie trenuję prawie codziennie, głównie siłowo. Moje kolano ma się znacznie lepiej od czasu ostatniej operacji, ale w ciągu ostatnich kilku tygodni musiałam często uważać na ruch biodrami podczas chodzenia. Ten ruch udaje mi się powoli stabilizować - mówi Austriaczka, która po raz ostatni w zwodach międzynarodowych wzięła udział podczas igrzysk w Pekinie. Był to pamiętny konkurs drużyn mieszanych, a Iraschko była wówczas jedną z zawodniczek ukaranych dyskwalifikacją
- Chociaż moja jakość życia już się poprawiła i nie muszę myśleć o tym, jak najlepiej stąpać przy każdym kroku, to wciąż daleko mi do normalnego chodzenia. W tej chwili nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze będę normalnie chodziła, mimo to moim celem jest powrót na skocznię - deklaruje odważnie legenda kobiecych skoków, dodając jednak, że jeśli tego lata jej stan zdrowia nie ulegnie znaczącej poprawie, będzie powoli myślała o innym zajęciu.
Daniela Iraschko-Stolz jest jedną z najlepszych zawodniczek w historii kobiecych skoków. W swojej bardzo bogatej kolekcji trofeów posiada m.in. złoty medal mistrzostw świata w Oslo z 2011 roku i srebrny z igrzysk olimpijskich z Soczi z 2014. W sezonie 2014/15 sięgnęła po Kryształową Kulę, a dwukrotnie klasyfikację generalną Pucharu Świata kończyła na drugiej pozycji. Aż 53 razy stawała na podium konkursów Pucharu Świata, 16 razy był to jego najwyższy stopień. W latach 2003-2023 była rekordzistką świata w długości lotu narciarskiego.