Strona główna • Inne

Definitywny koniec drużynówek na igrzyskach? "Nic nie jest przesądzone"

Zarząd Wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego zatwierdził w czerwcu zmiany w programie XXV Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które w 2026 roku rozegrane zostaną w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Jedna z decyzji dotyczyła skoków narciarskich. Rozgrywany nieprzerwanie od 1988 roku konkurs drużynowy mężczyzn został zastąpiony zawodami duetów. Czy to definitywny koniec drużynówek podczas ZIO? Sandro Pertile ma nadzieję, że nie. 

- Nic jeszcze nie jest przesądzone. Mediolan i Cortina może być wyjątkiem. Naszym celem jest powrót do tradycyjnej rywalizacji drużynowej podczas kolejnej edycji igrzysk, w 2030 roku o ile pozwolą nam na to okoliczności - tłumaczy dyrektor Pucharu Świata podczas rozmowy z portalem Oasport.it. - To my poprosiliśmy MKOl o zmianę konkursu drużynowego na konkurs duetów. Powodem była decyzja Komitetu dotycząca wyrównania liczby uczestników w konkursach kobiet i mężczyzn - wyjaśnia Pertile.

Zamiast 65 uczestników męskiej rywalizacji we Włoszech do udziału w zawodach przystąpi zaledwie 50. Międzynarodowa Federacja Narciarska była w związku z tym faktem zmuszona do podjęcia szeroko zakrojonych działań. - Wszystko wynika właśnie z decyzji MKOl o wyrównaniu kwot obu płci w edycji 2026. Stosowanie tych samych kryteriów kwalifikacyjnych, co w Pekinie 2022, zabiłoby skoki mężczyzn. Pula krajów kwalifikujących się spadłaby z 20 do 16. Mielibyśmy więc 20% spadek udziału. Ponadto konkurs drużynowy miałby zbyt małą liczbę uczestników. Nie mieliśmy innego wyjścia, byliśmy zmuszeni coś zmienić - twierdzi włoski działacz.

Jakie zatem zmiany w kwalifikacjach do igrzysk czekają zawodników? - Będziemy musieli zmniejszyć kwoty zarezerwowane dla każdego kraju. Limity maksymalne będą wynosiły 4, ale będą ograniczone do trzech lub czterech krajów. Inne nacje będą miały możliwość wystawienia maksymalnie 3 zawodników. Przy takich założeniach nie ma alternatywy dla zastąpienia Super Duetów. Eksperymenty przeprowadzone zeszłej zimy były zachęcające. Odkryliśmy dynamiczny format. Te testy pozwolą nam skorzystać z tego błyskotliwego i nowoczesnego narzędzia do rozgrywek drużynowych - wyjaśnia Pertile. 

W rozmowie nie zabrakło też tematu zakończonych niedawno Igrzysk Europejskich. Jak twierdzi Włoch, FIS nie ma w planach kolejnych letnich rozgrywek o medale. - W tej chwili określiłbym to, co wydarzyło się w Polsce, jako wyjątek. Pozostajemy sportem zimowym, lato to nie czas, kiedy ludzie myślą o skokach narciarskich. Jednak z różnych powodów patrzymy w stronę sezonu letniego. Przede wszystkim dlatego, że zmiana klimatu jest aspektem, który należy wziąć pod uwagę i którego nie można lekceważyć. Po drugie, jeśli naszym celem jest zwiększenie liczby fanów na całym świecie, musimy pamiętać, że elementem ich przyciągającym nie jest powierzchnia, na której ląduje. Potencjalny fan piłki nożnej z Indii lub Brazylii byłby zafascynowany widokiem sportowców latających w powietrzu - konstatuje dyrektor Pucharu Świata.