Nika Križnar zostanie królową tego lata? „Nie mogę w to uwierzyć”
Po słabszym zimowym sezonie Słowenka Nika Križnar zdecydowanie powróciła na właściwe tory. Ciężka praca podczas wiosennej przerwy przyniosła efekty, co kibice żeńskich skoków narciarskich mogli dostrzec podczas rywalizacji w Courchevel i Szczyrku. – Śnię, czy to się dzieje naprawdę? – mówi zwyciężczyni wszystkich dotychczasowych konkursów tegorocznego Letniego Grand Prix.
Miniona zima w wykonaniu utytułowanej słoweńskiej zawodniczki nie należała do najbardziej udanych. Po zdobyciu Kryształowej Kuli w sezonie 2020/21 i drugim miejscu w końcowej klasyfikacji rok później, przyszedł wyraźnie słabszy okres. Problemy zdrowotne, poszukiwanie odpowiedniej formy i zmagania z psychicznym aspektem sportowej rywalizacji sprawiły, że Słowenka wypadła z czołówki. Chociaż cały sezon 2022/23 zakończyła na dziewiątym miejscu w „generalce”, do zwycięskiej Evy Pinkelnig zabrakło jej już ponad 900 punktów.
Wiosenna przerwa, podczas której skoczkini skupiła się na indywidualnych treningach i powrocie do formy, ewidentnie przyniosła rezultaty. Już podczas rozegranych w Zakopanem igrzysk europejskich ujrzeliśmy pierwsze przebłyski znakomitej formy podopiecznej Zorana Zupančiča. 23-latka sięgnęła na Wielkiej Krokwi po złoty krążek, a w drużynie mieszanej wywalczyła brąz. Podczas pobytu w Zakopanem przyznała, że udało jej się oczyścić umysł i zapowiadała, że zamierza wrócić do czołówki.
Swoje słowa potwierdziła już pod koniec lipca, w pierwszych konkursach Letniego Grand Prix. Słowenka dwukrotnie triumfowała na skoczni w Courchevel, zostawiając koleżanki po fachu w tyle i ustanawiając oficjalny rekord skoczni Tremplin du Praz (133 metry). – Jest obecnie w naprawdę dobrej formie, o dwie klasy lepsza od rywalek – chwalił ją trener Zupančič w rozmowie ze sloski.si.
Tydzień później Križnar ponownie pokazała, że pewnie idzie po tytuł Królowej Lata, dominując rywalizację w Szczyrku. Kolejne dwa zwycięstwa i świetne skoki w seriach treningowych pokazały, że sześciokrotna medalistka mistrzostw świata juniorów ciężko pracowała po zakończeniu zimowych zmagań. – Nie mogę w to uwierzyć. Śnię, czy to dzieje się naprawdę? – nie ukrywała swojej radości. – Zeszły rok nie był dla mnie idealny, ale teraz bardzo się cieszę i jestem zadowolona ze swoich skoków. Świetnie jest wrócić do czołówki. Chcę cieszyć się tym jak najdłużej – mówiła podczas weekendu w Polsce.
Przyznała także, że dobra forma pozwala jej zachować odpowiednie podejście psychiczne do rywalizacji. – Kiedy dobrze skaczesz, to jest to proste mentalnie. Możesz się wtedy zrelaksować i po prostu wykonywać swoją pracę. Ale kiedy masz problemy, nie masz takich dobrych odczuć i wtedy jest trudniej. Teraz mogę naprawdę powiedzieć, że cieszę się skokami – komentowała. – Teraz jedziemy do domu, bo zasłużyliśmy na odpoczynek, a potem staniemy przed nowymi wyzwaniami – dodała.
Czasu na odpoczynek i dalsze przygotowania nie zabraknie, bo na kolejne zmagania Letniego Grand Prix zawodniczki muszą poczekać ponad miesiąc. Następne konkursy na igelicie rozegrane zostaną dopiero w dniach 23-24 września na obiekcie w Rasnovie (HS 97/K-90).