360:0, czyli co słychać u Słoweńców?
360:0 - takim stosunkiem punktów jednoosobowa reprezentacja Bułgarii prowadzi z należącą przecież do światowych potęg Słowenią w klasyfikacji drużynowej Letniego Grand Prix. Dublerzy podopiecznych trenera Hrgoty zupełnie nie podołali zadaniu i nie byli w stanie znaleźć drogi do czołowej "30" letnich zawodów najwyższej rangi. A co słychać u najlepszych Słoweńców?
Pierwsza kadra Słowenii pojawiła się na przełomie czerwca i lipca w Zakopanem podczas zawodów o medale Igrzysk Europejskich. Anze Lanisek i Timi Zajc, skacząc razem z Niką Prevc i Niką Kriznar, zdobyli brązowy medal w mikście. W rozegranych dotąd zawodach LGP w Courchevel i Szczyrku Słoweńcy wystawili drugi lub trzeci garnitur. Żaden z tamtejszych skoczków nie zdobył choćby punktu do klasyfikacji generalnej, a figurują w niej na przykład: Rumun, Francuz, dwóch Turków, dwóch Ukraińców czy dwóch Amerykanów.
Podczas Letniego Pucharu Kontynentalnego w Stams na starcie pojawiła się dwójka przedstawicieli pierwszej kadry - Lovro Kos i Domen Prevc, ale nie odgrywali oni czołowych ról. Pozostali podopieczni Hrgoty - Peter Prevc, Timi Zajc, Anze Lanisek i Ziga Jelar wrócili niedawno ze Sztokholmu, gdzie odbyli ćwiczenia w tunelu aerodynamicznym.
- Można tam naprawdę poczuć swoje ciało i dowiedzieć się, co oznacza relaks. Oczywiście postaramy się przenieść to doświadczenie na skocznie narciarskie - wyjaśnił Lanisek dodając, że wyniki jego testów sprawności fizycznej są lepsze niż przed rokiem. - Jednak na skoczni narciarskiej nadal jest różnie, wciąż brakuje małych elementów, aby wszystko stanowiło jedną całość.
- Moja kondycja fizyczna jest bardzo dobra, ale mentalnie nie jestem jeszcze do końca pewien siebie - mówi z kolei Peter Prevc, który przedwcześnie zakończył sezon zimowy, wskutek upadku doznanego w czasie mistrzostw świata w Planicy. - Jestem jednak optymistą. Ćwiczenia w tunelu aerodynamicznym były dla nas bardzo przydatne, mogliśmy tam testować pozycję przy różnych prędkościach. Nadal kocham skakać. Największą motywacją pozostaje chęć oddania idealnego skoku, kiedy to z niskiego rozbiegu lądujesz na samym dole. Wszyscy pragniemy jak najwięcej pięknych chwil w życiu i to właśnie trzyma mnie przy skokach - dodaje skoczek, który w tym tygodniu skończy 31 lat.
- Myślę, że dotychczasowe przygotowania zakończyły się sukcesem - uważa Ziga Jelar. - Utrzymuję stały poziom. Wiele rzeczy wymaga jeszcze przetestowania przed zimą, ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Chciałbym, żebyśmy byli silni już w ostatnich zawodach letniej Grand Prix, abyśmy wtedy mogli naprawdę skupić się tylko na szczegółach przed sezonem zimowym. Jeśli chodzi o moją karierę muzyczną, to na razie nie słychać nic nowego, kolejny koncert odbędzie się za rok.
Mistrz świata z Planicy, Timi Zajc, po sezonie odpoczął nieco od skoków i skupił się na wyścigach motocrossowych. - Mogłem na chwilę dodatkowo uwolnić adrenalinę i spróbować innego treningu. Teraz jednak chciałbym, by jak najszybciej zaczęła się zima - deklaruje 23-letni zawodnik.