Wrażenia z pierwszych skoków w Pragelato, wyrównany rekord Małysza!
Jak donosi Gazeta Wyborcza, w tej chwili teren wokół skoczni przypomina bardziej rozległy plac budowy niż obiekt, który będzie za rok gospodarzem Igrzysk Olimpijskich. Dwa wielkie dźwigi, koparki, buldożery a wokół zwały kamieni i błoto - tak wygląda skocznia w Pragelato podczas pierwszych w historii zawodów Pucharu Świata.
Włosi zachowują jednak spokój i zapewniają, że za rok skocznia będzie w pełnej gotowości na przyjęcie najlepszych skoczków świata: "Spokojnie, Grecy jeszcze miesiąc przed olimpiadą nie mieli dachu nad stadionem w Atenach, a igrzyska się odbyły. My też zdążymy" - uspokają jeden z wolontariuszy.
"To raczej plac budowy" - swojego niezadowolenia nie krył wczoraj Adam Małysz - "Skocznia jak skocznia. Bardzo, przynajmniej optycznie, przypomina tę w Lillehammer. I zeskok podobny. Nie mam żadnych przesądów, kiedy po raz pierwszy przyjeżdżam na jakiś obiekt. Skocznia fajna. Wiatry niefajne" - dokończył.
Równie krytycznie na temat nowego obiektu wypowiadają się inni zawodnicy. "Ta skocznia nie odpowiada parametrom nowoczesnego obiektu" - twierdzą Finowie. Niemcy nawet określają ją jako "kosmiczną", a reszta jest zgodna - skocznia różni się nieco od pozostałych, jest specyficzna.
Zupełnie nowy obiekt o niespotykanym profilu nie przeszkodził jednak Małyszowi w ustanowieniu pierwszego oficjalnego rekordu, podczas wczorajszych kwalifikacji uzyskał tutaj 140,5 metra. Jednak podczas dzisiejszego konkursu kombinacji norweskiej, austriacki dwuboista Michael Gruber, skoczył dokładnie tyle samo i razem z Małyszem widnieje w tej chwili na tablicy rekordzistów.
Tymczasem w Pragelato panują złe warunki atmosferyczne a prognozy nie są optymistyczne. W ciągu dnia pogoda ma się jeszcze pogorszyć, zapowiadany jest silny wiatr i opady . Miejmy nadzieję, że dzisiejsze zawody jednak się odbędą...
Na godzinę 14.30 zaplanowano serię próbną a o 15.30 ma się odbyć pierwsza seria konkursowa. Zapraszamy do relacji z tych zawodów na łamy serwisu Skijumping.pl!