"Koniec z piłką nożną" - Maren Lundby idzie w ślady Tandego
- Nigdy więcej piłki nożnej - powiedział przed dwoma miesiącami Daniel Andre Tande, opowiadając o kontuzji, której doznał podczas treningowej gierki piłkarskiej. Bliska tego, by pokrzyżować sobie za sprawą futbolu plany na najbliższe miesiące była też jego rodaczka, Maren Lundby.
Norweska skoczkini wiosnę i lato spędziła, grając w piłkę nożną w drużynie Kolbu/KK w 4. lidze. Podczas starcia w jednym z meczów skręciła kolano, co mogło mieć swoje poważna konsekwencje. - Na początku dostałam kilka sprzecznych wiadomości co do stanu mojego stawu. W pewnym momencie nie byłam pewna czy z moją łąkotką jest wszystko w porządku. Operacja oznaczałaby półroczną przerwę. Obliczyłam, że treningi najwcześniej mogłabym wznowić dopiero w marcu. To byłaby zła sytuacja. Przez kilka dni byłam w kiepskim humorze.
W dniu swoich urodzin, 7 września, srebrna medalistka ostatnich mistrzostw świata w Planicy została wysłana na kontrolę w celu wykonania rezonansu magnetycznego kolana. Na szczęście zdjęcia wykazały, że łąkotka nie została uszkodzona. - Opamiętałam się i skończyłam z piłką, przynajmniej na ten rok. W przyszłości będę musiała dokładnie przemyśleć, czy powinnam grać w nią tak dużo, zanim moja kariera skoczkini dobiegnie końca.
Po krótkiej przerwie w treningach Maren powróciła na skocznie. Trenuje z myślą o wielkich celach na najbliższą zimę - Chcę znowu być najlepsza na świecie - deklaruje Lundby. - Celem jest znów zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. A potem, pod koniec sezonu, chcę się dobrze przygotować do lotów narciarskich w Vikersund. To właśnie jest największa atrakcja tego sezonu. Byłoby miło oddać tam najdłuższy skok zimy.
Czytaj też: "Nigdy więcej piłki nożnej!" - Daniel Andre Tande po kontuzji stopy