Bad Freienwalde – specyficzny ośrodek skoków zadebiutuje jako organizator zawodów FIS
Już w najbliższy weekend w niemieckim Bad Freienwade odbędą się po raz pierwszy zawody rozgrywane pod egidą Międzynarodowej Federacji Narciarskiej – FIS New Star Trophy. Przy tej okazji warto nieco przybliżyć ten nietypowy jak na Niemcy, bo położony na nizinach ośrodek narciarski.
Bad Freienwalde to niewielkie, liczące ok. 13 tysięcy mieszkańców miasteczko, położone zaledwie 10 kilometrów od polskiej granicy, niecałe dwie godziny drogi od Szczecina. Jest najbardziej wysuniętym na północ ośrodkiem sportowym w Niemczech, w którym uprawia się skoki narciarskie. Pierwsza prymitywna skocznia narciarska stanęła tam już w 1924 roku. Był to prowizoryczny obiekt, na którym osiągano odległości do 9 metrów. Pierwsza skocznia z prawdziwego zdarzenia powstała pięć lat później, a gościła nawet, i to nie raz, tak wybitną postać jak mistrz olimpijski i mistrz świata, Birger Ruud. Norweg został rekordzistą obiektu. Niektóre źródła przypisują mu nawet odległość 40,5 m, co biorąc pod uwagę punkt konstrukcyjny usytuowany w okolicach 30 metra było rezultatem więcej niż bardzo dobrym. Podczas wojny skocznia nie była szczególnie mocno eksploatowana, zawody regularnie rozgrywano na niej ponownie od 1950 roku. Siedem lat później powiększono obiekt nadając mu punkt konstrukcyjny 34 m. Nie był to jednak impuls do dalszego rozwoju tej dyscypliny. Skocznia jakiś czas później opustoszała i została zdewastowana. Zdecydowało o tym bliskie sąsiedztwo radzieckiego garnizonu wojskowego i niezbyt śnieżne zimy.
Dopiero w latach 90-tych dzięki lokalnym pasjonatom wróciła do Bad Freienwalde idea wskrzeszenia skoków narciarskich. Najpierw powstał projekt, a początkiem XXI wieku zbudowano trzy skocznie narciarskie, K-10, K-21 i K42. Szpadel pod budowę nowych obiektów wbił trzykrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, Helmut Recknagel. W 2008 roku otwarto czwartą skocznię, tym razem o punkcie HS66. Lokalnym działaczom marzyły się jednak jeszcze większe obiekty. Przed kilkunastoma laty w Bad Freienwalde marzono o budowie skoczni K-90 i K-120 oraz stadionu o pojemności 40 tysięcy miejsc i nowoczesnego biura prasowego. Marzenia sięgały organizacji zawodów Pucharu Świata, a inicjatywa zyskała nawet poparcie Waltera Hofera. Ta wizja okazała się jednak zbyt śmiała i trudna do rywalizacji.
Na skoczniach trenowali swego czasu polscy skoczkowie z województwa Zachodniopomorskiego. Sekcję skoków wraz z powstaniem skoczni w Bad Freienwalde powołał Uczniowski Klub Sportowy "Zieloni" z Zielina koło Mieszkowic, co zadało kłam teorii, że dyscypliny tej nie można regularnie trenować poza terenami górzystymi. Od lat jednak sekcja ta nie istnieje. Bad Freienwalde niezwykle często odwiedzają za to przy okazji każdych zawodów skoczkowie z innych polskich klubów, przywożąc zazwyczaj stamtąd całe worki trofeów. O rosnącej randze ośrodka świadczy choćby fakt, że obecnie pięciu jego wychowanków znajduje się w strukturach niemieckich kadr w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej.