Byli, odeszli, zostawili po sobie ślad...
Tradycyjnie, jak co roku 1 listopada, wspominamy na naszych łamach osoby z szeroko pojętego świata skoków narciarskich, które pożegnaliśmy w ciągu minionych dwunastu miesięcy.
29 grudnia w wieku 88 lat zmarł były reprezentant Kanady Gérard "Gerry" Gravelle, uczestnik igrzysk olimpijskich w 1960 roku i mistrzostw świata dwa lata później w Zakopanem, gdzie doznał najcieższej kntuzji w swojej karierze, po której długo nie mógł wrócić na skocznię. Poza skokami uprawiał też curling i golfa. Bardzo się cieszył, że doczekał olimpijskiego medalu dla Kraju Klonowego Liścia podczas igrzysk w Pekinie. - Mój ojciec był z tego dumny, widziałem to na jego twarzy – opowiadał syn Gerarda.
31 stycznia odszedł pochodzący z Klingenthal były reprezentant NRD, Bernd Karwofski, olimpijczyk z Grenoble z 1968 roku. Wystartował tam tylko na mniejszej skoczni, gdzie zajął odległe 54 miejsce. Dobrze radził sobie na skoczniach do lotów, plasował się w czołówce zawodów w Vikersund, Oberstdorfie czy Bad Mitterndorf. W 1967 roku zajął drugie miejsce na skoczni w Szczyrku w konkursie Pucharu Beskidów. Miał 78 lat.
W piątek 10 marca Czeski Związek Narciarski poinformował w piątek, że w wieku 36 lat zmarł Antonin Hajek. Były skoczek narciarski i trener od października 2022 roku był uznawany za zaginionego. Antonin Hajek zadebiutował w Pucharze Świata w 2004 roku, przy okazji domowych zawodów w Libercu. Po pierwsze punkty sięgnął w lutym 2005 roku - na Okurayamie. Przez lata dał się poznać jako znakomity lotnik. W 2010 roku ustanowił rekord Czech w długości skoku - lecąc w Planicy na odległość 236 metrów. Dotąd żaden z jego rodaków nie zdołał poprawić tego wyniku. Najbliżej pucharowego podium był sezonie 2009/10, kiedy dwukrotnie finiszował czwarty. Raz w Sapporo, a raz na Kulm w Bad Mitterndorf. Trzy razy zajmował trzecie miejsce w zawodach zaliczanych do klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix - dwukrotnie w Hakubie (2006) i raz w Ałmatach (2013).
W 2010 i 2014 roku Hajek reprezentował swój kraj podczas zimowych igrzysk olimpijskich. Szczególnie udane były dla niego zawody w Vancouver, gdzie na dużej skoczni indywidualnie wywalczył 7. lokatę. Dwa razy znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym - w 2005 i 2007 roku, a do tego czterokrotnie brał udział w mistrzostwach świata w lotach narciarskich (2006, 2008, 2010 i 2014). Zakończył sportową karierę w 2015 roku, po czym został trenerem. W styczniu 2020 roku przejął obowiązki głównego szkoleniowca męskiej reprezentacji Czech, a następnie odpowiadał za skoczkinie ze swojej ojczyzny.
We wtorek 21 marca w wieku 89 lat odszedł dziś Janez Gorišek, były skoczek narciarski, ale przede wszystkim wybitny architekt, konstruktor, wizjoner, autor Letalnicy i innych skoczni do lotów narciarskich. Gorišek był olimpijczykiem z Cortiny d'Ampzzo, ale tego startu nie mógł zaliczyć do udanych. Dwa skoki na 63,5 metry pozwoliły mu zająć 50., przedostatnie miejsce. Najlepsi skakali wówczas po 20 metrów dalej. Najlepsze wspomnienia przywoził z Akademickich Mistrzostw Świata i ich następczyni, Uniwersjady. Na studenckich zawodach wywalczył łącznie trzy medale - dwa złote i srebrne.
Po zakończeniu kariery skoczka został architektem. W latach 60. za punkt honoru postawił sobie przywrócenie Planicy rekordu świata w długości skoku narciarskiego, który ta utraciła w 1948 roku. Projekt nowej gigantycznej skoczni opracował, przebywając w Libii. Trafił tam jako inżynier ds. trzęsienia ziemi i był świadkiem przejęcia władzy przez Mu’ammara al-Kaddafiego, krwawego dyktatora który dopiero w 2011 roku został odsunięty od władzy. Zanim jednak trafił do Libii, przebywał w Macedonii, gdzie pomagał w odbudowie części kraju po trzęsieniu ziemi. Powstanie Letalnicy koordynował wraz ze swoim bratem Vladem, który przebywał na miejscu i dokonywał niezbędnych pomiarów. Już podczas weekendu otwarcia areny w marcu 1969 roku padło pięć rekordów świata, a najdłuższy skok, na 165 metrów, wykonał Manfred Wolf z NRD. Gorišek był autorem projektów strategicznych modernizacji tej skoczni w 1994 i 2013 roku. Pomagał przy przebudowie innych skoczni mamucich, w Vikersud, Bad Mitterndorf i Oberstdorfie, był projektantem kompleksu olimpijskiego Igman w Sarajewie czy aren Kiremitliktepe w Erzurum.
13 czerwca amerykańskie media podały tragiczne wieści dotyczące śmiertelnego wypadku motocyklowego, w którym zginął amerykański skoczek polskiego pochodzenia Patrick Gasienica. - Skoki narciarskie zacząłem uprawiać w wieku około 6-7 lat. To sport od pokoleń obecny w mojej rodzinie. Mój dziadek był skoczkiem, tata był skoczkiem, wujek skakał na nartach. Od kiedy tylko pamiętam podziwiałem mojego ojca w locie i chciałem robić to samo co on. Ale ogromną inspirację stanowił dla mnie również Adam Małysz – mówił w jednym z wywiadów dla naszego portalu. Gasienica jedyny występ w zawodach z cyklu Pucharu Świata zaliczył 23 stycznia 2021 roku w Lahti, gdzie Amerykanie zajęli 9. pozycję w zawodach drużynowych. W ubiegłym roku spełnił swoje wielkie marzenie, zostając olimpijczykiem. W Pekinie rywalizował w zmaganiach zespołowych, a także indywidualnych. Lepiej poradził sobie na normalnym obiekcie, gdzie awansował do konkursu głównego - zajmując w nim 49. lokatę. Po raz ostatni na arenie międzynarodowej zaprezentował się w marcu tego roku - podczas Pucharu Kontynentalnego w Iron Mountain.
W sierpniu w wieku 96 lat odszedł Andreas Däscher, były szwajcarski skoczek narciarski, znany najbardziej z tego, że na przełomie lat 40. i 50. zrewolucjonizował skoki narciarskie, wprowadzając nowy styl skakania. Jego "odkrycie" było czymś na miarę "wynalezienia" stylu V przez Bokloeva. Andreas Däscher urodził się w Davos w 1927 roku. W latach 1948-1960 czterokrotnie startował w igrzyskach olimpijskich. Najlepiej spisał się w Cortinie d'Ampezzo w 1956 roku, zajmując wysokie, szóste miejsce. Cztery lata później był chorążym reprezentacji Szwajcarii podczas inauguracji igrzysk Squaw Valley. Jego mocną stroną były skocznie mamucie, plasował się na drugim miejscu Tygodnia Lotów Narciarskich w Oberstdorfie i Bad Mitterndorf. Przez chwilę był rekordzistą świata, po tym jak na niemieckiej skoczni wylądował na 130 metrze. Na swoim podwórku nie miał równego sobie rywala, dziewięciokrotnie sięgał po tytuł mistrza Szwajcarii. Ale to nie wyniki uzyskiwane na skoczniach uczyniły go ważną dla dziejów dyscypliny personą, a wymyślony styl lotu skoczka zwany klasycznym obwiązujący do początku lat 90. Däscher z zawodu był monterem instalacji sanitarnych i grzewczych. Prowadził własną firmę, zatrudniając ponad dwudziestu pracowników. Jak sam często powtarzał niezwykle rzetelnych i kompetentnych, dzięki czemu mógł pogodzić sport, dalekie podróże i odpowiedzialność za prowadzony biznes. Przez 70 lat był żonaty, miał syna i dwie córki. Wielką tragedię przeżył w 2019 roku. W ciągu kilku tygodni stracił żonę i syna. Od dziewięciu lat mieszkał w domu spokojnej starości.
Przed kilkoma tygodniami W wieku 91 lat zmarł były norweski skoczek narciarski Asgeir Dølplads. 1 stycznia 1953 roku na skoczni olimpijskiej w Garmisch-Partenkirchen dokonał historycznego wyczynu. Dølplads był pierwszym skoczkiem, który wygrał konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Premierowa edycja imprezy została zainaugurowana w pierwszy dzień nowego, 1953 roku w Ga-Pa. Zwycięstwo w śnieżnej i mglistej aurze zapewniły dwudziestolatkowi skoki na odległość 78,5 i 81 m. W triumfie nie przeszkodził mu nawet poważny upadek, którego doznał na treningu dzień przed zawodami. Turniej zakończył na trzecim miejscu. Nie osiągnął już potem żadnych znaczących sukcesów, mimo to z nartami był mocno związany przez całe kolejne dekady. Pochodził z rodziny kochającej skoki, sam po zakończeniu kariery przez wiele lat aktywnie działał na rzecz rozwoju tej dyscypliny w swojej rodzinnej Renie. Oprócz skoków uprawiał też piłkę nożną, grając w drużynie Stabæk.