"Zderzyłem się ze ścianą". Costantin Schmid - niespełniona (na razie) nadzieja Niemców
Jest multimedalistą mistrzostw świata juniorów, drużynowym medalistą igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w lotach, ma też w swoim dorobku indywidualne podium Pucharu Świata. Niemniej liczono, że jego talent eksploduje z większą mocą. Constantin Schmidt notuje od pewnego czasu stagnację, by nie powiedzieć nawet, że regres.
- Dostałem się do Pucharu Świata w wieku 17 lat i zawsze było tylko pod górkę. Jednak przez ostatnie dwa lata mój rozwój uległ stagnacji. Czułem, że zderzyłem się ze ścianą. Nie byłem pewien, jak dotarłem do tego punktu. Poczułem, że sam wplątałem się w tę sytuację. Ale nie mogłem tak po prostu tego zostawić i tego lata aktywnie podjąłem działania przeciwko tej sytuacji. Pomoże mi to nie tylko w rozwoju sportowym, ale będzie także dobrą podstawą do życia poza sportem - wyjaśnia Niemiec w rozmowie z Chiemgau24.de.
- Przez ostatnich kilka lat nie rozwinąłem się tak, jak sobie wyobrażałem. Ale nie ma sensu już teraz za bardzo zagłębiać się w przeszłość. Jak już wspomniałem, postanowiłem więcej myśleć o sobie. Ma to wpływ na poziom fizyczny i psychiczny. Widzę znaczny postęp w obu obszarach. Czasami traciłem radość ze skoków narciarskich, ale to już przeszłość. Musiałem zdać sobie sprawę, że naprawdę podoba mi się ten sport i że praca wiąże się nie tylko z presją. Dzięki ukierunkowanej pracy w obszarze mentalnym czuję się teraz lepiej ułożony i rozumiem, jak lepiej radzić sobie z niepowodzeniami. Zdałem sobie też sprawę, że potrzebuję wsparcia na poziomie psychologicznym. To mi bardzo pomogło. Udało mi się uporządkować myśli i teraz jestem znacznie silniejszy, jeśli chodzi o aspekt mentalny. - wyjaśnia podopieczny Stefana Horngachera.
- Dobrze przepracowałem lato i poprawiłem kilka rzeczy - zapewnia skoczek. - Chciałem zwiększyć prędkość podczas najazdu i wspólnie z fizjoterapeutą skupiłem się szczególnie na temacie stabilności. Dobrze sobie poradziłem z obydwoma kwestiami. Pod koniec letnich zawodów nie wszystko szło zgodnie z planem. Nakładałem na siebie znów zbyt dużą presję. Teraz pierwszym celem jest zakwalifikowanie się do Pucharu Świata, co nie będzie proste, bo przysługuje nam o jedno miejsce mniej. Ale najważniejsze jest to, że chcę czerpać przyjemność ze skoków narciarskich i wykorzystać swój potencjał. Jeśli mi się to uda, pozostałe cele przyjdą same.
Najlepszą zimą Schmida był jak dotąd sezon 2019/20 zwieńczony szesnastym miejscem w Pucharze Świata. W Rasnovie zajął wtedy trzecie miejsce w konkursie PŚ. Ponadto sześciokrotnie jeszcze meldował się w czołowej dziesiątce zawodów tej rangi, a razem zespołem dwukrotnie wygrywał konkursy drużynowe. Rok później zimę zakończył na trzydziestej pozycji, przez dwa kolejne sezony w klasyfikacji generalnej okupował jej dwudziestą trzecią lokatę. Ostatniej słabej dla Niemców zimy zanotował jednak dobry występ na mistrzostwach świata w Planicy, gdzie w konkursie na mniejszej skoczni zajął siódmą lokatę.