Adam Małysz jak zawsze najdalej
- Właśnie zakończyliśmy pierwsze zgrupowanie na igelicie. Najpierw ćwiczyliśmy na 65-metrowej skoczni w Bischofshofen, potem na 90-metrowym obiekcie w Ramsau. Zawodnicy oddali po około 55 skoków.
- I jak wypadły te pierwsze treningi? Kto skacze najlepiej?
- Jestem bardzo zadowolony z tego treningu. Jak na ten etap przygotowań jest dobrze. Liderem grupy jest nadal Adam Małysz, już teraz skacze najlepiej z całej grupy. Skorygował pozycję dojazdową do progu, zaowocowało to większymi prędkościami przy wybiciu. Nieraz zdarzało się, że Adam miał większe szybkości na progu, choć startował z niższej belki niż koledzy. W minionym sezonie to była bolączka Adama, ustępował najlepszym i to nieraz znacznie szybkościami na progu. Wydaje mi się, że poprawę uzyskaliśmy dzięki ćwiczeniom w tunelu aerodynamicznym w Instytucie Lotnictwa w Warszawie, gdzie ćwiczyliśmy niedawno przez trzy dni. Nie tylko Adam, ale także inni nasi skoczkowie starają się wykorzystać podczas treningu doświadczenia z tunelu.
- Kto z pozostałych zawodników prezentował się najlepiej?
- Równą formę prezentowała czwórka: Robert Mateja, Wojciech Skupień, Tomisław Tajner i Marcin Bachleda. Cała czwórka skakała na poziomie zbliżonym do Japończyka Funaki, który też ćwiczył w Ramsau. Nieco odstawał od kolegów Grzegorz Śliwka, ale niepokoju nie ma, mamy przed sobą jeszcze sporo treningów na igelicie.
- Czy można mówić o przełamaniu kryzysu u Wojtka Skupnia?
- Na razie jest dobrze. Wojtek plasuje się na treningach w pierwszej trójce. Oby tak dalej.
- Jakie dalsze plany treningowe?
- Zawodnicy wracają do domów na trzy dni, potem jedziemy na kolejny trening igelitowy do austriackiego Stams. Robię celowo przerwy w treningu, zawodnicy jadą do domów, bo uważam, że taki krótki pobyt z rodziną, z najbliższymi wpływa doskonale na ich stan psychiczny. Zbyt długie zgrupowania są nużące. Potem w planach mamy ćwiczenia w Oberhofie, mieliśmy trenować w Innsbrucku, ale skocznia nie jest jeszcze gotowa.
- Kiedy pierwsze starty na igelicie?
- Cała kadra, ale bez Adama Małysza, wystartuje w zawodach o Puchar Kontynentalny 4-5 sierpnia w Oberhofie, potem od 10 sierpnia czeka nas cykl zawodów o Letnie Grand Prix, odpowiednik zimowego Pucharu Świata.
- Czy zapadła już decyzja o ewentualnym starcie Małysza w GP? Niedawno mówił Pan, że być może będziecie oszczędzać Adama przed zimowym sezonem...
- Jeszcze nie. Zobaczymy, w jakiej będzie formie, czy taki start będzie mu potrzebny. Na podjęcie decyzji mamy jeszcze sporo czasu.
źródło: "Dziennik Polski"
autor: /tad/, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 9