Tragedia w Planicy
Jak informuje Radiotelevizija Slovenija, na terenie kompleksu skoczni narciarskich w Planicy doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem Iztoka Pergareca. 65-latek przez lata zarządzał grupą, która rokrocznie przygotowywała Letalnicę do rywalizacji najlepszych lotników świata.
Iztok Pergarac zginął wskutek upadku z dużej wysokości. Policja w Kranjskiej Gorze otrzymała informację o zdarzeniu w poniedziałkowe popołudnie, około godziny 14:15. Sprawa dotyczyła upadku 65-latka z drabiny, która była oparta o budynek serwisowy. Jak czytamy na rtvslo.si, Słoweniec zmarł na miejscu w wyniku poważnych obrażeń. Służby prowadzą oględziny miejsca zdarzenia i zbierają wszelkie informacje dotyczące tej tragedii. Szczegółami zajmie się prokuratura w Kranju. Dziennik Delo przekazuje, iż upadek Pergaraca z wysokości mógł być wynikiem zawału serca.
65-latek – nazywany przez Słoweńców alfą i omegą w dziedzinie przygotowania Letalnicy – od lat kierował nie tylko działaniami w Planicy, ale i poza ojczyzną. W 2014 roku liderował zespołowi przygotowującego skocznie olimpijskie w Soczi. Śmierć Pergaraca potwierdził Jelko Gros, a więc szef Centrum Nordyckiego w Planicy.
Jak czytamy na sportklub.n1info.si, Pergarac od prawie pół wieku pomagał w przygotowywaniu Letalnicy, w tym 31 lat na kierowniczym stanowisku. Dodatkowo przez trzy dekady zjeżdżał spod progu z flagą narodową podczas ceremonii towarzyszących rywalizacji czołowych lotników narciarskich.
– W środowisku skoków był wybitną postacią – skomentował sprawę Clas Brede Braathen, dyrektor sportowy norweskiej reprezentacji skoczków, na łamach dagbladet.no. Pergarac pozostawił żonę i dwójkę dzieci.