"Widzę u Kamila uśmiech i swobodę" - Adam Małysz przed nowym sezonem Pucharu Świata
Nadchodzący sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich będzie drugim w roli prezesa Polskiego Związku Narciarskiego dla Adama Małysza. "Orzeł z Wisły" liczy na kolejne sukcesy w wykonaniu kadry Thomasa Thurnbichlera, choć zdaje sobie sprawę z możliwości rywali.
Dominik Formela: Czy jest Pan zadowolony z pierwszego roku pracy sztabu dowodzonego przez Thomasa Thurnbichlera? Jakie oczekiwania teraz stawiacie przed tym zespołem?
Adam Małysz: Apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale czeka nas zacięta rywalizacja podczas tego sezonu. Wyjąwszy mistrzostwa świata w lotach narciarskich, będzie to zima bez głównej imprezy. To czas, kiedy młodzież musi zrobić zdecydowane postępy. Znamy możliwości Dawida Kubackiego, Kamila Stocha i Piotra Żyły. To starzy wyjadacze, którzy będą w czołówce, ale chcemy, by dochodzili do nich młodsi skoczkowie i odnosili sukcesy. Będziemy na to patrzeć.
Dawid Kubacki - pomimo licznych obaw - przepracował okres przygotowawczy z pozostałymi kadrowiczami. Jak ważna jest jego obecność?
Bogu dzięki, że wszystko tak się ułożyło w tym całym nieszczęściu. Fajnie, że Dawid nie musiał przechodzić na indywidualny tryb treningowy. Ćwiczył wspólnie z grupą i widać, że dalej jest w wysokiej formie. W kontekście jego dyspozycji można być optymistą. To będzie kolejny sezon, podczas którego będzie mógł udowodnić, że jest liderem kadry i może walczyć o Kryształową Kulę. Każdy trzyma kciuki za niego, a także jego rodzinę. Doświadczył bardzo trudnej sytuacji, ale popatrzmy na to z drugiej strony. Myślę, że te przejścia tylko go wzmocnią. To hartowanie charakteru. Widać, że daje sobie z tym radę i jest uśmiechniętym gościem, optymistycznie nastawionym do życia.
Gdzie jest granica prawie 37-letniego Piotra Żyły, najstarszego mistrza świata w historii skoków? Jesienią 51-letni Noriaki Kasai walczył o podium mistrzostw Japonii...
Nie wiem, gdzie jest granica... Bardzo się przesunęła, generalnie w skokach narciarskich i sporcie. Inaczej się trenuje, nie ma takich obciążeń. Granica nie jest jasna, ale - na pewno - z każdym rokiem będzie trudniej o trofea.
Kamil Stoch nadal ma w sobie potencjał potrzebny do wygrywania?
Uważam, że tak. Przede wszystkim widzę u Kamila uśmiech i swobodę. Chce trenować i odnosić sukcesy, a to już bardzo duży plus. Kiedy jest się starszym zawodnikiem, a pewnych rzeczy ma się dość, wówczas pojawiają się wątpliwości. Kamil nadal jest nienasycony.
PolSKI Turniej - na obiektach w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem - zadebiutuje w kalendarzu Pucharu Świata.
Mam nadzieję, że w kolejnych latach będzie próba kontynuacji. W sezonie 2024/25 raczej nie, ponieważ jest dużo imprez w kalendarzu, ale jeśli wypadniemy dobrze i spodoba się to FIS? Kto wie. Już Walter Hofer chciał grupować pucharowy kalendarz, żeby zawodnicy nie przemieszczali się tak często. Liczę na to, że sprawdzimy się w roli organizatora takiego turnieju, co zostanie docenione przez FIS.