Stefan Kraft z żółtym plastronem. "Idealny początek sezonu"
Stefan Kraft - dwukrotny zdobywca Pucharu Świata - dał dziś w fińskiej Ruce sygnał rywalom, że ma chrapkę na trzecie takie trofeum. Choć jesteśmy dopiero na samym początku tej bardzo długiej drogi, której meta znajduje się w słoweńskiej Planicy, a wieść będzie jeszcze przez trzy kontynenty i cztery miesiące, to jej początek był dla Austriaka wymarzony.
Ponad 10 punktów przewagi nad drugim zawodnikiem to w skokach zwycięstwo, które można nazwać zdecydowanym i błyskotliwym. W taki sposób rozpoczął 45. sezon Pucharu Świata Stefan Kraft. Nic dziwnego, że po zawodach był w doskonałym nastroju. „Idealny start, fantastyczne warunki – tak powinien zaczynać się Puchar Świata. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że moja ciężka praca wykonana podczas treningów zaowocowała dwoma naprawdę fajnymi skokami” – powiedział 30-latek po konkursie. "Intensywne przygotowania procentują. Ciężki trening się opłacił. Latem próbowałem wszystkiego, aby znów być jednym z najlepszych. W tej chwili jestem najlepszy, to wspaniałe i niewiarygodne” - tak Kraft skomentował swoje 31. zwycięstwo w karierze.
Austriak po raz 99. stanął na podium Pucharu Świata. A że jutro kolejny konkurs indywidualny, Kraft stoi przed szansą na dokonanie czegoś naprawdę imponującego. „Mam nadzieję, że tak będzie dalej” – podkreślił wybitny austriacki skoczek. W klasyfikacji wszech czasów Kraft ustępuje tylko legendarnemu Janne Ahonenowi. Fin stawał na podium 108 razy. Kraft ma zatem całkiem duże szanse wyprzedzić go w tym sezonie. Należy dodać, że skocznia w Ruce do tej pory niespecjalne leżała utytułowanemu skoczkowi. Stanął tu na podium dopiero trzeci raz. Przed rokiem zajął na niej drugie miejsce w konkursie sobotnim, a w niedzielnym zwyciężył ex-aequo z Halvorem Egnerem Granerudem. Była to zapowiedź całosezonowej rywalizacji z Norwegiem, z której jednakże rywal wyszedł zwycięsko. W sobotę Granerud spisał się znacznie słabiej od Krafta, zajął 16. miejsce.