"Byliśmy lepsi" – Stoeckl o konfrontacji z Polakami w Lillehammer
Inauguracyjny konkurs Pucharu Świata 2023/24 w Ruce nie potoczył się po myśli reprezentantów Norwegii. Spośród podopiecznych trenera Alexandra Stoeckla, najlepszy w sobotnich zawodach okazał się Halvor Egner Granerud. Obrońca Kryształowej Kuli zajął jednak na Rukatunturi dalekie, 16. miejsce.
Po piątkowych treningach i kwalifikacjach, w których bardzo daleko skakali m.in. Johann Andre Forfang czy Kristoffer Eriksen Sundal, wydawało się, że Norwegowie z powodzeniem będą radzić sobie także podczas sobotniego konkursu. Jednak z szóstki skoczków, która wystąpiła w pierwszej serii ocenianej, aż trzech nie wywalczyło awansu do czołowej „30”. Johann Andre Forfang był 33., natomiast Fredrik Villumstad i Kristoffer Eriksen Sundal uplasowali się odpowiednio na 38. oraz 40. miejscu. Pucharowe punkty zdobyli jedynie 16. Halvor Egner Granerud, 22. Daniel Andre Tande oraz 23. Marius Lindvik.
Jak wyliczyli norwescy eksperci, pierwszy konkurs sezonu 2023/24 był najgorszym startem tamtejszej reprezentacji od zmagań w Willingen w 2014 roku. W rozmowie przeprowadzonej dla platformy Viaplay, szkoleniowiec norweskiej kadry, Alexander Stoeckl stwierdził, że nie martwi się wynikami swoich podopiecznych w sobotnim konkursie, ale jest rozczarowany, ponieważ wie, że stać jego zawodników na więcej.
Zaskoczony przebiegiem inauguracyjnych zmagań w Ruce był także m.in. Halvor Egner Granerud: – To jest szalone. Kiedy tu przyjechaliśmy, mieliśmy wiarę opartą w znacznym stopniu na skokach z Polakami w Lillehammer. Jednak w serii finałowej mieli oni tylko jednego zawodnika.
W podobnym tonie o obecnej dyspozycji norweskich skoczków wypowiadał się trener Stoeckl, który na pytanie o to, czy jego kadra uważała, że jest w lepszej formie, ponieważ pokonała polską kadrę podczas treningów, odpowiedział, że prawdopodobnie tak jest. Zaznaczył on równocześnie: – Poziom w Lillehammer był jednak dosyć wysoki. Byliśmy naprawdę lepsi od Polaków, zatem potencjał jest znacznie większy od tego, co pokazujemy dzisiaj.
Wynik znacznie poniżej oczekiwań w sobotnim konkursie zanotował Halvor Egner Granerud, który wskutek słabszego skoku w drugiej serii spadł z 11. na 16. miejsce. W rozmowie z norweskimi ekspertami, aktualny rekordzista skoczni Rukatunturi (150,5 metra – przyp. red.) opowiedział także m.in. o swoich refleksjach na temat dotychczasowych skoków: – Wciąż mam więcej pytań, niż odpowiedzi. Mam jednak wrażenie, że stałem się trochę mądrzejszy. Ale latam zdecydowanie za blisko.
Najlepiej podczas sobotniej rywalizacji radzili sobie reprezentanci Austrii i Niemiec. Wygrał Stefan Kraft, który już po raz 99. stanął na pucharowym podium. Po raz pierwszy w karierze ta sztuka udała się z kolei Piusowi Paschke, który był drugi. Trzecie miejsce zajął Stephan Leyhe. Pozostali zawodnicy z tych krajów bardzo licznie plasowali się także w ścisłej czołówce zawodów.
Najlepszy zawodnik minionej zimy nie jest jednak zaskoczony tak dobrą postawą niemieckich oraz austriackich skoczków w trakcie pierwszego pucharowego weekendu nowego sezonu.
– Wprowadzono wiele nowych przepisów i wygląda na to, że dobrze trafili. Ci z nas, których tam nie ma, muszą ciężko pracować, aby nadrobić zaległości – czytamy słowa Graneruda, cytowane przez serwis vg.no.
Już w niedzielę światowa czołówka po raz kolejny przystąpi do rywalizacji w Ruce. Początek drugiego konkursu indywidualnego nowego sezonu PŚ zaplanowano na 16:15. Zawody poprzedzą kwalifikacje z udziałem 54 zawodników, które mają rozpocząć się o 14:50.