"Nie ma co panikować" – Kubacki po premierze sezonu
Za nami konkurs otwierający sezon 2023/2024. Na podium w fińskiej Ruce stanęli Austriak i Niemcy. Najlepszy okazał się Stefan Kraft, zgarniając 31. indywidualne zwycięstwo w zawodach najwyższej rangi. Nieudany start zaliczyli nasi reprezentanci. Z piątki Polaków, którym udało się zakwalifikować do pierwszej serii konkursowej, zapunktować zdołał wyłącznie jeden.
Mowa o Dawidzie Kubackim, który sobotnie zmagania ukończył na 21. pozycji. Najlepszy Polak minionego sezonu nie traci pozytywnego nastawienia i optymistycznie spogląda w nadchodzące dni. - Takie początki nie są łatwe czy przyjemne, każdy chciałby odnosić sukcesy już na starcie, ale nie ma co panikować, bo to do niczego nie prowadzi. Ruka nigdy nie była dla nas szczęśliwa i ten scenariusz powtarza się w zasadzie co sezon. Jeśli chodzi o moje skoki, to każdy kolejny jest coraz lepszy. Moja dyspozycja poprawia się z dnia na dzień i to mnie uspokaja. Wiem, że wskoczę zaraz na ten dobry poziom. Mam jedynie nadzieję, że nie zajmie to zbyt wiele czasu – mówi aktualny lider naszej kadry.
33-latek zwraca jeszcze uwagę na kłopoty, jakie towarzyszą mu przed wybiciem. – Nogi jeszcze nie do końca pracują tak, jak powinny. Brakuje właściwej sprawności i energii, by odpowiednio wyjść z pozycji dojazdowej, którą i tak w porównaniu do piątku wyraźnie poprawiłem. To, co widzę u siebie, to spóźnione wyjścia z progu. W moim przypadku to główna przyczyna gorszych wyników, ale jak mówię – z dnia na dzień widać postępy. Wierzę, że jutro znowu będzie jeszcze lepiej – dodaje.
Mistrz świata z Seefeld cieszy się także z łaskawych warunków pogodowych, jakie z rzadka spotykane są na Rukatunturi. – Punktowanie od samego początku sezonu daje komfort na liście startowej, choć tu nigdy nie można przewidzieć, w jakich warunkach przyjdzie ci skakać. W Ruce wiatr rzeczywiście kręci dość często i wywalczone tu punkty potrafią dużo dać, jednak wiele wskazuje na to, że w tym roku będzie spokojnie. Prognozy są całkiem łaskawe, w niedzielę warunki mają być jeszcze lepsze – kończy.
W sobotę bardzo bliscy awansu byli także Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł, którzy finiszowali na pozycjach 31-32. Paweł Wąsek był 34., a Kamil Stoch 43.
Drugi konkurs inauguracyjnego weekendu zaplanowano na niedzielę – na godzinę 16:15 czasu polskiego. Konkurs mają poprzedzić kwalifikacje, które rozpoczną się o 14:50.