Anze Lanisek: Dużo pracy musimy wykonać w... szwalni
Nie ma sezonu, w którym sprzęt skoczków narciarskich nie byłby jednym z wiodących tematów medialnych. Trudno od niego uciec także i tej zimy. W rozmowie z portalem Dnevnik.si do sprawy odniósł się najwyżej sklasyfikowany w Pucharze Świata spośród Słoweńców Anze Lanisek.
- Przed nami jeszcze trochę pracy do czasu rozpoczęcia Turnieju Czterech Skoczni, sporo jej trzeba wykonać także w szwalni - powiedział Lanisek, sugerując poniekąd, dlaczego Słoweńcy wciąż odstają od najlepszych nacji. - Kiedy przyjechaliśmy na pierwsze zawody, zobaczyłem, że rywale mają taki sam krój kombinezonu, jak my w zeszłym roku. Nam wówczas powiedziano, że nie powinniśmy w nich skakać. Teraz trochę zaczęliśmy gonić najlepszych, ale prawda jest też taka, że w moim przypadku lepiej powinna funkcjonować odporność psychiczna. Sprzęt jest ostatecznie tylko gadżetem. Niemcy i Austriacy poza wszystkim skaczą po prostu bardzo dobrze - uważa trzeci zawodnik poprzedniej edycji Pucharu Świata.
O brakach w odporności psychicznej u Laniska może świadczyć fakt, że miewa obecnie problemy z oddaniem dwóch bardzo dobrych skoków w konkursie. W Engelbergu wygrał ponadto kwalifikacje zarówno do sobotnich jak i niedzielnych zawodów. Same zmagania kończył na piątym i dziewiątym miejscu. - Kwalifikacje były świetne, ale w pierwszej serii dały o sobie znać nerwy. Popełniłem duży błąd podczas skoku, który dziś oddalił mnie od lepszych miejsc. Cieszę się jednak, że zebrałem się na drugi skok i wyglądał on tak jak chciałem - mówił po niedzielnych zmaganiach.
W tegorocznym Turnieju Czterech Skoczni "Żaba" będzie bronił miejsca na podium. W ubiegłym sezonie stanął podczas niemiecko-austriackiej imprezy na trzecim miejscu "pudła". - Czas do Turnieju musi być przez nas dobrze wykorzystany - powiedział trener Robert Hrgota. - Musimy trenować, ulepszać kwestie, w których mamy rezerwy – dodał szoleniowiec. - W zeszłym roku Anze Lanisek ciągnął całą ekipę swoimi doskonałymi wynikami podczas TCS, ale teraz jako zespół radzimy sobie znacznie lepiej niż przed rokiem - dodał.
Pierwszym słoweńskim triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni został Primoż Peterka, który zwyciężył w sezonie 1996/97. Zimą 2015/16 Złotego Orła zgarnął prezentujący kosmiczną wtedy formę Peter Prevc. Gdyby nie pech do warunków, jaki przydarzył mu się w Oberstdorfie, prawdopodobnie byłby pierwszym od czasu Hannawalda skoczkiem z czterema wygranymi w Turnieju. Rok wcześniej zajął w imprezie trzecie miejsce, a podiumowiczem TCS, w sezonie 2003/04, była także trzeci wówczas Peter Zonta.