Strona główna • Kanadyjskie Skoki Narciarskie

Co z męskimi skokami w Kanadzie? Tarik van Wieren wystartuje w igrzyskach olimpijskich modzieży

O ile żeńskie skoki w Kanadzie, głównie za sprawą Alexandrii Loutitt i Abigail Strate, mają się całkiem dobrze, o tyle te w męskim wydaniu, po zawieszeniu (zakończeniu?) kariery przez Mathew Soukupa i Mackenziego Boyd-Clowesa, wydaje się, że popadają w nicość. Kraj Klonowego Liścia będzie miał jednak swojego przedstawiciela podczas Zimowych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, jakie odbędą się w styczniu w Korei.

Na skoczni w Pjongczangu zaprezentuje się 16-letni Tarik van Wieren, który podczas międzynarodowych zawodów FIS zadebiutował w czasie mistrzostw świata juniorów rozgrywanych w Whistler w lutym tego roku. Po skoku na 48 metrów z dorobkiem 3,2 pkt zajął wówczas ostatnie miejsce z gigantyczną stratą do przedostatniego zawodnika. Od tego czasu wykonał jednak spory postęp. Już jesienią zajął 3. pozycję podczas zawodów w Lake Placid, gdzie rywalizowali amerykańscy i kanadyjscy skoczkowie. W ostatni weekend w Notodden zadebiutował w 53. i 51. miejscem w zawodach FIS Cup.

- Reprezentowanie Kanady podczas Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w 2024 roku to bardzo fajna sprawa – mówi van Wieren. - Zwłaszcza cieszy mnie możliwość skakania na tej samej skoczni, na której startował Mackenzie Boyd-Clowes podczas igrzysk w 2018 roku – to ogromny zaszczyt! - cieszy się młody skoczek, który przygodę z tą dyscypliną rozpoczął w wieku siedmiu lat. Trenuje głównie na amerykańskich skoczniach, ale miał okazję szkolić się również w Słowenii czy w Polsce.

- Tarik jest bardzo utalentowanym, dobrze zapowiadającym się sportowcem - uważa Mike Bodnarchuk, współprzewodniczący stowarzyszenia Ski Jumping Canada. - Nie można nie podziwiać jego determinacji, aby zostać wyczynowym skoczkiem narciarskim, biorąc pod uwagę brak obiektów w Kanadzie. Cieszę się, że ciężka praca Tarika pozwoliła mu zakwalifikować się do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich. Będzie to dla niego ogromna szansa, na której będzie mógł się w dalszej przyszłości oprzeć - tłumaczy działacz.

- Gratulacje dla Tarika z okazji nominacji do Team Canada na Gangwon 2024" – powiedziała z kolei Lisa Weagle, szefowa reprezentacji Kanady na igrzyska w Gangwon. - Chociaż może być jedynym kanadyjskim skoczkiem narciarskim rywalizującym na tych igrzyskach, ma za sobą cały naród, który go dopinguje. Nie możemy się doczekać, aż będziemy patrzeć, jak wznosisz się w powietrze, Tarik! - dodaje.

Van Wieren do Korei uda się razem ze słoweńskim trenerem, Urosem Vrhovcem. Rezerwowym skoczkiem będzie Mitchell Penning, który jednak pozostanie w kraju, a do kadry wskoczy tylko w przypadku ewentualnej niedyspozycji kolegi. Penning również startował podczas PK w Notodden, plasował się jednak pod koniec stawki. Warto pamiętać, że w 2012 roku kanadyjska drużyna w składzie Dusty Korek, Taylor Henrich i Nathaniel Mah zdobyła brązowy medal młodzieżowych igrzysk w Innsbrucku.

Latem, podczas rozmowy z naszym portalem, pozytywnie na przyszłość skoków w Kanadzie zapatrywał się jeden z tamtejszych trenerów, Nigel Lauchlan. -  Od zeszłego roku trochę się zmieniło - przyznaje szkoleniowiec. - Pojawiły się nowe możliwości finansowania. Otrzymaliśmy dofinansowanie dla sportowców kwalifikujących się do mistrzostw świata juniorów w Whistler. Nasz klub w Calgary liczy około 15 sportowców, którzy przez cały rok szkolą się na naszej domowej małej skoczni.  Tej zimy odbudowaliśmy 40-metrowy obiekt około 90 minut na północ od Calgary i mogliśmy tam trenować raz w tygodniu przez całą zimę. Ponownie mamy oficjalną drużynę prowincjonalną, która dużo trenuje poza skocznią. 

- Nasze programy zespołów rozwojowych są coraz lepiej zorganizowane i obejmują większą liczbę wyjazdów. Postęp, jaki zaobserwowaliśmy w ciągu jednego roku, jest niewiarygodny. Amerykańscy trenerzy nie mogą uwierzyć, że to ci sami sportowcy, których przywieźliśmy do Park City w styczniu. Wydaje mi się, że spójność i współpraca pomiędzy wszystkimi szczeblami struktury organizacyjnej, klubami i regionami jest kluczem do naszego sukcesu. Jeśli możemy wygrać w USA z Amerykanami, którzy mają ponad dwadzieścia aktywnych obiektów, to myślę, że możemy myśleć o dalszym rozwoju i zwycięstwach w innych miejscach - zakończył optymistycznie Lauchlan.