G. Bresadola: W ubiegłym roku największy technologiczny postęp zrobiła Polska
Za sprawą letnich perturbacji zdrowotnych wejście w sezon było dla Giovanniego Bresadoli dość trudne. Włoch był jedną z większych niespodzianek ubiegłego sezonu. Zimę zakończył na niezłej, jak na sytuację włoskich skoków, 38. pozycji w Pucharze Świata.
O poziomie, jaki do niedawna panował we włoskich skokach, niech świadczy fakt, że gdy podczas inauguracji Pucharu Świata 2022/23 w Wiśle Bresadola dwukrotnie zanotował zdobycz punktową, była to pierwsza taka sytuacja od 2014 roku, by skoczek z Półwyspu Apenińskiego w czasie jednego pucharowego weekendu dwa razy awansował do czołowej trzydziestki konkursu. Ogólnie poprzednia zima była jedną z lepszych dla Włochów w XXI wieku. Teraz robią wszystko, by po zmianie trenera z Davida na Jakuba Jiroutka pójść za ciosem.
- W Ruce trochę się męczyłem, zapłaciłem szczególnie za to, że nie startowałem latem i jesienią - przyznaje włoski skoczek w rozmowie z portalem Neveitalia.it. - Czułem lekkie napięcie, potem miałem też problemy z plecami, które mnie spowalniały. Ogólnie nie miałem dobrego startu, ale teraz zmierzam w dobrym kierunku, nawet jeśli wciąż trochę czegoś mi brakuje. Nadal mam pole manewru. Od początku skakałem lepiej na treningach niż w zawodach, więc było trochę rozczarowania. W weekendy konkursowe nie ma zbyt wiele czasu na trening i próbowanie pewnych rzeczy, a jeśli obierzesz złą ścieżkę, trudniej jest się zregenerować. Skoki w Engelbergu już się poprawiły, więc teraz jestem pewny siebie - mówi Bresadola.
Jak będą wyglądały u Włochów ostatnie dni przed Turniejem Czterech Skoczni? Intensywnie. - Do 23 grudnia jesteśmy na zgrupowaniu w Planicy, potem, zaraz po świętach, pojedziemy do Seefeld dopiąć ostatnie szczegóły, po czym 28 grudnia rozpoczniemy kwalifikacje w Oberstdorfie - wyjaśnia Włoch.
Co tak naprawdę zmieniło się u Bresadoli od poprzedniej zimy? - Od zeszłego roku zmieniło się nasze podejście do treningu, czuję się też bardziej zgrany z kierunkiem technicznym, który obraliśmy. Poczyniliśmy również duże postępy w zakresie technologii. Na zmianach w przepisach, które następują mniej więcej co roku, korzystają kraje, które inwestują w skoki. więcej. Ale w ciągu ostatnich dwóch lat pracowaliśmy naprawdę ciężko, aby nadążyć za duchem czasu, nawet w porównaniu z najlepszymi coś drgnęło. Robimy wszystko w ramach zespołu, bez pomocy z zewnątrz, starając się czerpać inspirację z innowacji, które przynoszą najlepsze kraje. W ubiegłym roku Polska zrobiła ogromny krok do przodu, natomiast w tym roku jest o cały krok za Austriakami, którzy zainwestowali w to znacznie więcej - ocenia Bresadola.