Strona główna • Puchar Kontynentalny

Zamieszanie wokół belki w Pucharze Kontynentalnym. Koordynator cyklu odpowiada

Nie milkną echa ubiegłotygodniowych zawodów Pucharu Kontynentalnego w Garmisch-Partenkirchen. Słoweński Związek Narciarski informuje o zaniedbaniach organizatorów i pomyłce związanej z błędną pozycją belki startowej podczas pierwszego konkursu. Zarzuty odpiera koordynator cyklu Berni Schoedler, który uważa iż podczas weekendu nie doszło do pomyłki, która zaważyłaby o losach zwycięstwa oraz dodatkowych miejsc startowych na zawody Pucharu Świata.


Sprawa dotyczy pierwszego sobotniego konkursu Pucharu Kontynentalnego rozegranego w Garmisch-Partenkirchen. Jak informuje Słoweński Związek Narciarski, doszło do niecodziennej pomyłki organizatorów podczas pierwszej serii. Zawodnicy mieli startować z 21. belki, podczas gdy w oficjalnym komunikacie oraz na wieży trenerskiej podano informację o 19. platformie.

Zmiana rozbiegu nastąpiła przy próbie Zaka Mogela, który na życzenie trenera kadry B Igora Medveda miał startować z 18. belki. Prośba została spełniona, ale Słoweniec tym samym skoczył nie z jednej, a trzech platform niżej, co zaskoczyło cały sztab reprezentacji Słowenii. Mogel wylądował na 125 metrze, nie uzyskując wymaganej odległości do otrzymania bonifikaty punktowej. Ta pomyłka, jak twierdzi federacja, uniemożliwiła ich reprezentantowi wywalczenie dodatkowego miejsca startowego na PolSKI Turniej w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem.

Dodatkowo skacząca po Mogelu trójka zawodników - Luca Roth, Stephan Embacher i Clemens Leitner - miała oddawać swoje próby z prawidłowej 19. belki, nie uzyskując tym samym dodatkowych punktów za skok z krótszego rozbiegu względem reszty startujących zawodników w tej rundzie. Wspomniani skoczkowie zakończyli konkurs w Garmisch-Partenkirchen odpowiednio na 22., 14. i 15. miejscu. Mogel zajął z kolei siódmą pozycję, ze stratą 12,5 punktu do trzeciego Klemensa Murańki.

- Byliśmy zdezorientowani. Osoby odpowiadające za start zawodników wykonały pracę poniżej wszelkiej krytyki. Skoczkowie ruszali z 21. belki. Skróciłem rozbieg Zakowi do 18. platformy myśląc, że zawodnicy startują z 19. belki, tak jak to widniało w wynikach oraz przedstawiono na wieży trenerskiej. Po skoku Zaka jury umieściło belkę ponownie na 19. pozycji - przyznaje Igor Medved w wypowiedzi dla Słoweńskiego Związku Narciarskiego.

- Natychmiast po zakończeniu serii złożyliśmy protest. Posiadamy również dowód w sprawie w postaci zdjęć ze skoczni. Jak się jednak spodziewaliśmy, nic to nie dało. Koniec końców, mam nadzieję, iż to była dobra lekcja dla wszystkich oraz że dzięki protestowi wzbudziliśmy przynajmniej większą czujność wśród osób zarządzających zawodami Pucharu Kontynentalnego - dodał słoweński szkoleniowiec.

O komentarz w sprawie poprosiliśmy koordynatora FIS ds. Pucharu Kontynentalnego, Berniego Schoedlera.

- Rzeczywiście, weekend w Garmisch-Partenkirchen był bardzo wymagający. Pogoda nie była dla nas łaskawa. Decyzja o organizacji obu konkursów Pucharu Kontynentalnego w sobotę okazała się słuszna. Opady śniegu stawały się coraz intensywniejsze - wspomina Szwajcar.

- Nie wpłynął do nas żaden protest zgodny z międzynarodowym regulaminem zawodów ICR. Pozostałe zdarzenia nie mogły zostać jasno udokumentowane przez jury. Spotkaliśmy się z różnymi stanowiskami, ale następnie musieliśmy podjąć decyzję. W tej sprawie mam jednak zaufanie do naszego jury - dodaje Schoedler.

- Przed dekoracją podium, zawody zostały jeszcze poddane obserwacji pod kątem przydziału dodatkowych kwot startowych, co jest ważne dla wszystkich reprezentacji. Wyniki były na tyle jednoznaczne, iż mogliśmy zaliczyć oba konkursy i przyznać na ich podstawie nagrody pieniężne oraz punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego - kończy koordynator cyklu.

Przypomnijmy, iż dodatkowe miejsca startowe na zawody PolSKIego Turnieju w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem wywalczyły reprezentacje Niemiec, Austrii i Norwegii, za sprawą Constantina Schmida, Stephana Embachera i Sindre Ulvena Joergensena. Ostatecznie na Skocznię im. Adama Małysza zawitał również i sam Zak Mogel, który w kadrze Słowenii zastąpił Domena Prevca.