Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Norwegowie wciąż bez sponsora, możliwe kolejne cięcia budżetowe

W środowy wieczór zarząd Norweskiej Federacji Narciarskiej przyjął budżet dla tamtejszych skoków narciarskich na rok 2024. Jednocześnie Komisja ds. skoków podkreśliła, że w przypadku braku pozyskania głównego sponsora konieczne będą kolejne cięcia.

- Zarząd federacji został wyczerpująco poinformowany o tym, jak Komisja ds. skoków narciarskich pracuje nad zapewnieniem nowego wsparcia finansowego, a także o tym, jakie środki zaradcze będzie można wdrożyć, jeśli pozyskanie dochodów będzie się opóźniało lub nie będzie możliwe - mówi stacji NRK prezes związku Tove Moe Dyrhaug - W oparciu o otrzymany dziś raport budżet przedstawiony przez Komisję ds. skoków, budżet został jednomyślnie przyjęty na dzisiejszym posiedzeniu - dodaje. 

Szefowa komisji skoków, Stine Korsen, powiedziała w zeszłym tygodniu telewizji NRK, że prowadzi dialog z kilkoma potencjalnymi sponsorami. – Uważamy, że przełom w tej sprawie nastąpi w rozsądnym terminie – mówi Korsen. – Jeżeli wbrew wszystkiemu żadna z tych inicjatyw nie zostanie zrealizowana, Komisja ds. skoków jest gotowa wdrożyć do końca roku niezbędne oszczędności mające na celu zmniejszenie kosztów o około 6,7 mln NOK, aby nie ponieść kolejnych strat – kontynuuje Korsen.

Norwegowie po igrzyskach w Pekinie rozstali się  wieloletnim głównym sponsorem, LO - konfederacją związków zawodowych. Przed zeszłorocznymi mistrzostwami świata w Planicy powiało optymizmem w kontekście pozyskania nowego partnera. - Prowadzimy rozmowy z kilkoma firmami. Odbieramy ich przebieg jako bardzo pozytywny - podkreślał menedżer skoków Clas Brede Bråthen w rozmowie z dziennikiem Dagbladet. - Nie chcę na razie wchodzić w szczegóły, ale jest to pokłosie naszych fantastycznych wyników zarówno po stronie męskiej jak i żeńskiej - dodawał i nie ukrywa, że negocjacje mocno przyspieszyły, gdy Halvor Egner Granerud zaczął brylować na skoczniach podczas trwającego sezonu.

Według informacji dziennika Dagbladet najbardziej konkretną i korzystną ofertę przedstawiła zagraniczna firma, której zależało na zwiększeniu rozpoznawalności na norweskim rynku, ostatecznie negocjacje stanęły w martwym punkcie. Ostatnie miesiące to bardzo trudny czas dla Norwegów. Wyniki tamtejszych skoczków i skoczkiń są bardzo dalekie od oczekiwań, a kilka tygodni temu o swoim odejściu z federacji poinformował wieloletni zasłużony menedżer Clas Brede Braathen. 

- Nasuwa mi się myśl, że być może po 20 latach stało się tak, że to ja stoję na drodze Norweskiego Związku Narciarskiego, mimo że zapewniłem temu sportowi tak potrzebne zasoby, na które zasługuje i potrzebuje - mówił z rozżaleniem działacz. - Ale wiem, że w NSF są decydenci, którzy myślą, że należy dokonać cięć w skokach, ponieważ uważają oni, że działamy finansowo nieodpowiedzialnie. Wygenerowaliśmy miliony koron przychodów i zainwestowaliśmy miliardy w skoki, ale nie wydaje mi się, żeby ich to obchodziło – dodał.