Przerwa Adama Niżnika. Kiedy powrót na rozbieg?
Niewykluczone, iż Adam Niżnik jeszcze tej zimy wróci do rywalizacji na arenie międzynarodowej. 21-letni członek Kadry Narodowej B w styczniu – pod Bergisel w Innsbrucku – nabawił się kontuzji lewego stawu skokowego i aktualnie przechodzi rehabilitację.
Do feralnego zdarzenia z udziałem reprezentanta Polski doszło 14 stycznia, przy okazji drugoligowych zmagań w Tyrolu. Pobyt w Austrii był dla Niżnika pierwszym tej zimy sprawdzianem na drugoligowym froncie tej zimy.
– Byliśmy na Pucharze Kontynentalnym w Innsbrucku. Drugiego dnia, podczas rozgrzewki pomiędzy serią próbą a pierwszą rundą ocenianą, poszedłem pobiegać. Robiłem odbicia i niefortunnie trafiłem na kamień. Naskoczyłem na niego i noga wykręciła mi się na zewnątrz. Na początku było podejrzenie zerwania więzadeł strzałkowych w stopie, ale po badaniu rezonansem magnetycznym wyszło na to, że są naderwane i naciągnięte. Do tego pojawił się obrzęk – relacjonuje Adam Niżnik, który do sezonu 2023/24 przygotowywał się pod okiem Davida Jiroutka w Kadrze Narodowej B.
– Zapadła decyzja, iż czeka mnie przerwa od skoków narciarskich, która potrwa od 4 do 6 tygodni. W tym czasie zajmuję się kolejnymi etapami rehabilitacji. Na początku nawet nie mogłem stanąć na kontuzjowanej nodze. Pierwszymi krokami było wspinanie się na palce i inne drobne ćwiczenia, by wzmocnić mięśnie. Później doszły zabiegi manualne i fizykoterapeutyczne, mające na celu zmniejszenie obrzęku i przyspieszenie regeneracji więzadeł. Wszystko potrzebuje czasu – kontynuuje polski skoczek.
– Aktualnie korzystam z bieżni, jeżdżę na rowerku stacjonarnym i robię przysiady z bardzo małym obciążeniem. Czeka mnie jeszcze szczegółowa konsultacja z doktorem, ale wydaje mi się, że będę mógł wrócić na skocznię pod koniec lutego. Jestem bardzo zadowolony z postępów, które nastąpiły w ostatnich trzech tygodniach. Myślę, że szybko wrócę na skocznię na pełnych obrotach, jak tak dalej pójdzie – kończy Niżnik.
Adam Niżnik to najwyżej sklasyfikowany polski skoczek cyklu FIS Cup 2023/24. Wyżej od naszego rodaka plasują się tylko czterej Austriacy. W tym sezonie 21-latek pięciokrotnie meldował się w czołowej „10” zawodów tej rangi. W Pucharze Kontynentalnym w Innsbrucku – dzień przed pechową rozgrzewką – zajął 39. miejsce. Latem spróbował swoich sił w Grand Prix w Rasnovie, gdzie finiszował 32.