Strona główna • Francuskie Skoki Narciarskie

Valentin Foubert - pierwszy od sześciu lat Francuz z punktami PŚ

Za nami rywalizacja w Lake Placid, przed nami zawody w Sapporo, my jednak wrócimy na chwilę do poprzedniego weekendu Pucharu Świata i konkursów w Willingen. Ten niedzielny był szczególnie ważny dla Francuzów. Valentin Foubert zdobył punkty zimowych zawodów najwyższej rangi jako pierwszy reprezentant Trójkolorowych od sześciu lat. 

11 marca 2018 roku Jonathan Learoyd wywalczył 25. miejsce na Holmenkollen w Oslo. Co ciekawe, po pierwszej serii i świetnym skoku na 133,5 metra zajmował nawet siódme miejsce na półmetku rywalizacji. Druga próba, na 112,5 m sprawiła, że spadł mocno w końcowej klasyfikacji. Rok później Learoyd znalazł się jeszcze dwukrotnie w czołowej "30" mistrzostw świata na skoczniach w Innsbrucku i Seefeld, ale drogi do finału pucharowych konkursów ani on, ani żaden z jego kolegów aż do poprzedniej niedzieli nie znalazł. 

Valentin Foubert, brązowy medalista w drużynie mieszanej (połączona rywalizacja skoczków i kombinatorów) z igrzysk młodzieży w Lozannie w 2020 roku, wielką szansę na punkty miał już w Innsbrucku podczas Turnieju Czterech Skoczni. Przegrał wówczas minimalnie rywalizację w parze z Pawłem Wąskiem, mimo że reprezentant Polski całkowicie zepsuł swoją próbę. Punkty zawodów najwyższej rangi zdobywał do tej pory tylko latem, trzykrotnie w Courchevel i raz w Wiśle. Warto przy okazji przypomnieć, że w lipcu 2021 roku podczas treningów przed odwołanymi mistrzostwami Polski uzyskał 106 metrów na Średniej Krokwi i przez ponad trzy miesiące nosił miano nieoficjalnego rekordzisty tej skoczni.

Pierwszy konkurs w Willingen Francuz zakończył na 44. pozycji, w kwalifikacjach do niedzielnej rywalizacji zajął 39. pozycję, która nie była dla niego satysfakcjonująca. W pierwszej serii uśmiechnęło się do niego szczęście, któremu skutecznie dopomógł i po locie na 130,5 m zajmował wysoką, 16. pozycję. W drugiej części zawodów było już słabiej, skończyło się finalnie na 23 miejscu.

- Start w Willingen był moim pierwszym po przebytej grypie, której nabawiłem się tydzień wcześniej podczas Pucharu Kontynentalnego w tym samym miejscu - wyjaśniał Foubert w rozmowie z portalem Nordicmag.info. - Wciąż byłem chory, a w niedzielę rano dodatkowo trochę przygnębiony z powodu zmęczenia i rozczarowania sobotnimi zawodami. Już podczas rozgrzewki trudno mi się było odpowiednio nastawić, a mój skok kwalifikacyjny okazał się porażką. Wróciłem na właściwe tory dzięki Damienowi Maitre, trenerowi dziewcząt. Powiedział mi o czymś, co napędziło mnie mentalnie. W przerwie między seriami nie poradziłem sobie z sytuacją. Myślałem bardziej o wyniku niż przygotowaniach do drugiego skoku. Przez chwilę miałem nawet nadzieję, że to odwołają. - tłumaczy.

- Na początku zimy moim celem było znalezienie się w pierwszej trzydziestce Pucharu Świata i w pierwszej piętnastce w Pucharze Kontynentalnym (Francuz zajął 7. i 12. miejsce w Garmisch-Partenkirchen)  oraz lot na 200 metrów. Na razie  wszystko idzie po mojej myśli, jestem z tego bardzo dumny. Cieszę się też, że Jules [Chervet], mój przyjaciel, zakwalifikował się w niedzielę po raz pierwszy do konkursu Pucharu Świata - mówi podopieczny Nicolasa Dessuma.

Francuska kadra mężczyzn trenuje od jakiegoś czasu z reprezentacją pań. Według Fouberta niebagatelną rolę w grupie odgrywa Josephine Pagnier, czołowa skoczkini Pucharu Świata kobiet. - Ma w sobie pewne cechy przywódcy. Jest skoczkinią, którą naprawdę warto naśladować. To, że możemy z nią trenować to dla nas duża pomoc, ale bardzo pomagają nam też jej trenerzy Jan [Matura] i  Damien [Maitre]. Mam też ślepe zaufanie do mojego trenera, Nicolasa Dessuma - zakończył zawodnik z Courchevel.