Pierwsze spotkanie Stoeckla i zawodników od czasu konfliktu: "To była dobra rozmowa"
W poniedziałek doszło do pierwszego oficjalnego spotkania trenera Alexandra Stoeckla z reprezentantami Norwegii po wybuchu ostatniej afery związanej z listem zawodników wysłanym do krajowego związku. Obie strony uznały rozmowy za dobre, chociaż nie doszło podczas nich do konkluzji.
Przypomnijmy, iż w ubiegłą środę norweskie publiczne media — NRK, oraz gazety Dagbladet i Verdens Gang (VG) podały, że norwescy skoczkowie domagają się zwolnienia Alexandra Stoeckla. Powodem mają być nie wyniki sportowe, lecz atmosfera w kadrze i sposób zarządzania. Nikt nie chciał mówić o szczegółach, ale forma, do jakiej odwołali się skoczkowie zdawała się sugerować, że sprawa jest poważna. Według źródeł Dagbladet chodziło o styl zarządzania Austriaka i jego relacje z ludźmi.
Twarzą buntu został Johann Andre Forfang, który objął rolę głównego reprezentanta skoczków w sporze. W ostatnich dniach pod postami Norwega zaczęły pojawiać się nieprzychylne komentarze związane z jego zachowaniem. W obronie skoczka stanęli pozostali kadrowicze, na czele z dwukrotnym zdobywcą Kryształowej Kuli, Halvorem Egnerem Granerudem:
- Zauważyłem przytłaczającą liczbę niemiłych komentarzy skierowanych pod adresem naszego przedstawiciela, Johanna. On jest naszym mężem zaufania i wypowiada się w imieniu grupy. Stoimy razem po jednej stronie. Wzywam wszystkich, aby pamiętali, że po drugiej stronie ekranu znajduje się człowiek - skomentował sprawę Granerud za pośrednictwem portalu X.
W minionym tygodniu miało dojść do spotkania Alexandra Stoeckla z przedstawicielami Norweskiego Związku Narciarskiego. Podczas rozmów zaproponowano Austriakowi odejście ze stanowiska trenera kadry oraz negocjacje w wysokości odpraw. Szkoleniowiec odrzucił jednak tę propozycję.
Dodatkowo Alexander Stoeckl wynajął do sprawy dwóch prawników, którzy w sobotę wydali oświadczenie. Zaznaczyli w nim, iż Austriak cały czas pełni rolę trenera reprezentacji Norwegii (ma podpisany kontrakt do 2026 roku) i tylko on może podjąć decyzję o swoim ewentualnym odejściu. W komunikacie podkreślono, iż na jaw nie wyszły żadne skandaliczne okoliczności, które miałyby zostać powodem do dyskusji na temat rozwiązania umowy ze szkoleniowcem.
Po stronie Alexandra Stoeckla ma stać dyrektor sportowy Clas Brede Braathen, który jednak z uwagi na nieznalezienie głównego sponsora dla reprezentacji złożył rezygnację i w kwietniu opuści swoje stanowisko. Zawodników poparły z kolei cztery największe kluby w Norwegii - Team Olympiaparken w Lillehammer, Flying Team Vikersund, Kollenhopp w Oslo i Troenderhopp w Trondheim. W niedzielę ich przedstawiciele wydali wspólne oświadczenie, w którym domagają się zmian w reprezentacji i opracowania nowego systemu szkolenia, mającego obejmować wszystkie poziomy krajowych skoków.
Po żadnej ze stron konfliktu nie chce opowiadać się Norweski Związek Narciarski, który po ubiegłotygodniowym spotkaniu z Alexandrem Stoecklem ogłosił za pośrednictwem rzecznika prasowego, iż nie będzie więcej publicznie komentował sporu na linii trener-zawodnicy.
Z uwagi na sytuację w kadrze, trener Alexander Stoeckl po raz ostatni miał kontakt z zawodnikami podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich w Bad Mitterndorf. Podczas czempionatu Austriak postanowił wystawić do konkursu drużynowego Daniela Andre Tande w miejsce Halvora Egnera Graneruda, co w kraju uznano za kontrowersyjną decyzję. Były mistrz świata z Oberstdorfu w obu próbach nie doleciał do dwusetnego metra, a Norwegowie zakończyli zawody tuż za podium.
Od tamtej pory Alexander Stoeckl nie widział się z reprezentantami Norwegii, będąc nieobecnym na zawodach Pucharu Świata w Willingen, Lake Placid oraz Sapporo. W poniedziałek po raz pierwszy miał jednak okazję odbyć rozmowę twarzą w twarz ze swoimi zawodnikami, tuż po ich przylocie z Japonii w porcie lotniczym Oslo-Gardermoen. Obie strony potwierdzają, iż to była dobra rozmowa.
- To nie było spotkanie, podczas którego można było podjąć ostateczne decyzje. Teraz będziemy szukać dalszych rozwiązań podczas wewnętrznych rozmów - stwierdzili Stoeckl oraz zawodnicy we wspólnym oświadczeniu dla agencji prasowej NTB.
- Odbyliśmy dobre spotkanie, podczas którego rozmawialiśmy o stojących przed nami wyzwaniach. Oczywiście, nie zgadzamy się we wszystkich tematach, ale na pewno lepiej się rozumiemy - dodali w oświadczeniu.
Obie strony konfliktu nie chcą udzielać więcej komentarzy w tym temacie.
Na chwilę obecną nie wiadomo czy Alexander Stoeckl pojedzie z reprezentacją Norwegii na najbliższe zawody Pucharu Świata w Oberstdorfie (22-25 lutego). Niepewna jest również przyszłość samego szkoleniowca, który prowadzi kadrę nieprzerwanie od 2011 roku. Ostateczne decyzje mają zapaść w ciągu kilku najbliższych tygodni.