Aleksander Zniszczoł skończył 30 lat. „Czuję się na 18!"
Piątek otwierający Raw Air 2024 to nie tylko Dzień Kobiet, ale i 30. urodziny Aleksandra Zniszczoła. W stolicy Norwegii nasz najlepszy w tym sezonie skoczek narciarski postara się o przełamanie niekorzystnej passy na Holmenkollbakken w Oslo, gdzie do tej pory nie punktował jeszcze w Pucharze Świata.
Aleksander Zniszczoł w ubiegłą niedzielę po raz pierwszy w karierze stanął na podium indywidualnych zawodów z cyklu Pucharu Świata. Na Salpausselce w Lahti wywalczył trzecią lokatę.
– Nie wyobrażałem sobie nigdy tego, jak to będzie na podium Pucharu Świata. Konsekwentnie czekałem na to, aż się to wydarzy. Wyszło dość śmiesznie, bo w sobotę rozmawiałem z Piotrkiem Żyłą o tym, że fajnie byłoby stanąć na podium w Lahti. Lahti zawsze było dla nas jakieś szczęśliwe i… udało się! To był fajny dzień z fajnymi skokami. Od imitacji czułem, że wychodzi to super. Dobrze zacząłem i dobrze skończyłem – mówi o rywalizacji w Kraju Tysiąca Jezior.
Zniszczoł wyprzedził czwartego Johanna Andre Forfanga o nieco ponad punkt.
– Koledzy mówili mi po wylądowaniu, że nie ma szans, że nie będzie podium, ale chciałem zobaczyć tę cyferkę, żeby potwierdzić, że to „pudło” jest – wspomina.
Wcześniej Zniszczoł dwukrotnie wskakiwał na podium Pucharu Świata, jednak drużynowe. W obu przypadkach także działo się to w Lahti.
– Ciekawe… Nie przepadam za tą skocznią, za miastem w sumie także… Jest jednak coś szczęśliwego w tym miejscu. Fajnie, że zdążyłem przed 30. urodzinami. To tylko statystyka. 30 lat? Czuję się na 18! Nie było to moim celem czy marzeniem, tak wyszło – komentuje.
Tej zimy Zniszczoł kilkukrotnie nawiązywał walkę o podium, jednak każdorazowo brakowało postawienia ostatniego kroku.
– To na pewno było dla mnie cenne doświadczenie. W Lahti było dużo łatwiej, było normalnie. Sobota dała mi więcej pewności, podobnie jak wszystkie niedzielne. Po prostu było prościej. Byłem konsekwentny i cierpliwy. W końcu to podium przyszło, z czego jestem bardzo zadowolony – podkreśla.
Niedzielny konkurs w Lahti był dla Zniszczoła 15. z rzędu, kiedy zameldował się w czołowej „30”. Najbliższym wyzwaniem będą zmagania na 134-metrowym obiekcie w Oslo, gdzie jeszcze nigdy nie zdobył choćby punktu.
– Nie wypadam z czołowej „30” i bardzo dobrze. Pewność siebie rośnie, będę kontynuował tę pracę i drogę. Widać, że to właściwa ścieżka. Bardzo fajnie, że są jeszcze konkursy tej zimy. Cały czas jest o co walczyć, zostają jeszcze dwa miejsca w górę tabeli, które chciałbym uzyskać i postaram się to zrobić – kończy, wskazując znacznie wyższe cele do osiągnięcia.
Piątkowy prolog w Oslo ruszy o godzinie 17:00. Zniszczoł przed najbliższymi zawodami zajmuje 22. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – z dorobkiem 336 punktów.