Eisenbichler dostanie wreszcie szansę w Pucharze Świata? "Będzie brany pod uwagę"
Przed Markusem Eisenbichlerem otwiera się szansa zakończenia tego bardzo nieudanego dla niego sezonu choć jednym symbolicznym występem w Pucharze Świata. 33-letni zawodnik zyskał w oczach trenera Stefana Horngachera dobrymi występami na zapleczu rywalizacji elity, czyli w Pucharze Kontynentalnym.
- Mam się bardzo dobrze, jest ogień! Nie wykluczam możliwości, że będę kontynuował karierę aż do igrzysk olimpijskich w 2026 roku - mówił Eisenbichler po zakończeniu poprzedniego sezonu. Trudno było wtedy przewidzieć, że następna zima będzie dla niego najsłabszą od wielu lat. Markus rywalizację w tym sezonie zaczął od Pucharu Kontynentalnego, w którym odnosił przeciętne wyniki, plasując się w drugiej i trzeciej dziesiątce.
W czterech startach zajmował kolejno 14, 23, 16, 26 miejsce i stracił nadzieję na rychłe włączenie się do rozgrywek Pucharu Świata. - Liczy się to, co aktualnie zawodnik sobą prezentuje. Liczba medali wiszących w domu nie ma w tej chwili żadnego znaczenia - powiedział Horngacher odnosząc się do formy mistrza świata z Seefeld. Potem było jeszcze gorzej. Na początku stycznia, w Garmisch-Partenkirchen, Niemiec znalazł się dwukrotnie poza trzydziestką, zajmując 47. i 32. lokatę.
Po tym występie zrobił sobie półtoramiesięczną przerwę od startów, poświęcając się ciężkiemu treningowi. Wrócił odmieniony. W Iron Mountain uplasował się na trzeciej i pierwszej pozycji, w Planicy na piątej i ósmej, a w ten weekend w Lahti był drugi i pierwszy. Te rezultaty nie umknęły uwadze Stefana Horngachera. - Dzięki Bogu, że Markus znów oddaje dobre skoki. Podczas trwania Raw Air nie możemy dokonywać zmian w składzie, ale jego wyjazd do Planicy będzie zdecydowanie brany pod uwagę - powiedział austriacki szkoleniowiec w rozmowie ze stacją ARD.