Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Ostatnie skoki w karierze Petera Prevca. „To dobry moment, żeby odejść”

Bieżąca edycja Raw Air jest ostatnią, w której występuje Peter Prevc. 31-letni Słoweniec swoje pożegnalne skoki w karierze odda podczas wieńczącego sezon weekendu w Planicy. – To dobra decyzja, bo to jego własna decyzja – podkreśla słuszność wyboru Petera jego młodszy brat Domen.


Na początku lutego świat obiegła informacja, która zasmuciła wielu fanów skoków narciarskich. Srebrny i brązowy medalista olimpijski z Soczi zdecydował, że sezon 2023/2024 będzie dla niego ostatnim w roli skoczka narciarskiego. –  Serce powiedziało mi, by otworzyć nowy rozdział życia. Dałem sobie czas na przemyślenie i myślę, że podjąłem mądrą decyzję – mówił podczas zwołanej wówczas konferencji prasowej.

Chociaż Słoweniec zakończył poprzedni sezon przedwcześnie ze względu na groźny upadek, do którego doszło w Planicy podczas Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym 2023, obecną zimę z pewnością może zaliczyć do udanych. Zdobywca Złotego Orła z sezonu 2015/16 plasuje się obecnie na piątej lokacie w klasyfikacji Pucharu Świata, a w konkursie Raw Air w Trondheim stanął na drugim stopniu podium. Tę samą lokatę zajął także niedawno w Lahti i dwukrotnie w Oberstdorfie. Nie bierze jednak pod uwagę tego, by odłożyć zakończenie kariery na później i wykorzystać jeszcze tę dobrą dyspozycję w kolejnym sezonie.

– Owszem, dobrze się teraz bawię, a na Raw Air jest interesująco jak zawsze. Będę trochę tęsknił, dużo dzieje się w mojej głowie. Uważam jednak, że to odpowiedni moment, żeby odejść. Myślę, że łatwiej jest zakończyć karierę teraz, na takim poziomie – powiedział nam, nie ukrywając też, że na razie nie planuje mocno wiązać swojej przyszłości ze skokami. – Nie myślę teraz o tym, co będę robił, gdy zakończy się sezon. Nie sądzę, że zostanę tak głęboko w świecie skoków, bo jednym z powodów, dla których rezygnuję, jest to ciągłe podróżowanie. Jeśli przykładowo zostałbym trenerem, to dalej musiałbym podróżować – stwierdził.

Nazwisko Prevc pozostanie jednak obecne w świecie skoków, bo na narciarskich obiektach wciąż zobaczymy najmłodszego z braci – Domena i ich siostrę – Nikę, która lideruje w kobiecym Pucharze Świata.

– Będę obecny w tym świecie poprzez moje rodzeństwo, ale nie tylko ich, bo mam tutaj bardzo dobrych przyjaciół. Pewnie, nie będziemy już widywać się codziennie, ale wciąż będziemy się spotykać – zapowiedział podopieczny Roberta Hrgoty.

Zarówno rodzeństwo, jak i przyjaciele 31-latka nie ukrywali, że świat skoków odczuje jego nieobecność.

– Przyszły rok, bez niego w drużynie, będzie zdecydowanie dziwny. Ale on osiągnął już wszystko w tym sporcie, więc decyzja o odejściu jest zrozumiała – mówił Timi Zajc, któremu wtórował Anze Lanisek. – Wszyscy wiemy, ile Peter znaczy dla słoweńskich skoków. Jest najlepszy i dlatego chciałem pojawić się na Raw Air, by móc jeszcze poskakać u jego boku – podkreślał powracający po kontuzji Słoweniec.

– Na pewno w pewien sposób to na mnie oddziaływuje. Bardzo imponuje mi to, czego Peter mnie nauczył. Gdy będzie oddawał swój ostatni skok, na pewno będę myślał o tym, czego mnie nauczył, co wspólnie osiągnęliśmy i czego dokonał dla tego sportu – doceniał starszego brata Domen. – To dobra decyzja, bo to jego własna decyzja – podkreślił słuszność wyboru Petera.

Najstarszy z rodzeństwa Prevców pożegna się z kibicami przy okazji finałowego weekendu w Planicy. Zanim skoczkowie udadzą się do Słowenii, czeka na nich jeszcze ostatni etap rywalizacji w ramach Raw Air. Zawodnicy będą latać na Vikersundbakken od piątku do niedzieli. Peter Prevc w klasyfikacji turniejowej zajmuje czwartą lokatę, tracąc do trzeciego Jana Hoerla 11,9 punktu.