Czy kobiety powinny częściej latać na mamutach? Kraft: Jesteśmy razem
– Wciąż mamy przed sobą bardzo długą drogę. Robienie rzeczy „jak dziewczyna” nie powinno być czymś złym – mówi o konieczności upowszechnienia kobiecych lotów Halvor Egner Granerud. Podczas finałowego etapu Raw Air skoczkinie po raz drugi w historii miały szansę polatać na Vikersundbakken.
– Uważam, że to niezwykle ważne, żeby dziewczyny miały więcej zawodów w lotach. Chciałbym, żeby pozwolono im osiągnąć trochę większą prędkość, by mogły latać jeszcze dalej – mówił po niedzielnej rywalizacji pań Daniel Huber. – Silje Opseth naprawdę wykonuje niesamowitą robotę w lotach. Doskonale widać, jak dobrze się w tym czuje. Jestem pewien, że reszta zawodniczek też dojdzie do jej poziomu i z każdym skokiem będą latać coraz lepiej – podkreślił, chwaląc nową rekordzistkę w długości lotu kobiet.
O nadziejach na jeszcze więcej dalekich lotów mówił także Philipp Raimund.
– Dziewczyny nie powinny być w cieniu chłopaków. Przecież one potrafią dobrze latać. Wszyscy to widzieliśmy zarówno w tym, jak i w zeszłym roku – podkreślał Niemiec. – Myślę, że szkoda byłoby, gdyby nie miały możliwości polatać tak, jak my. Mam nadzieję, że z roku na rok będą pobijać kolejne rekordy.
Z jego słowami zgodził się Stefan Kraft, który wspólnie z dużą grupą zawodników śledził przebieg całej rywalizacji.
– Wszyscy z zainteresowaniem oglądaliśmy ten konkurs. To było niezwykle ciekawe. Uważam, że to dobra decyzja, że pozwalają dziewczynom latać – mówił Austriak, który nie ukrywał, że chętnie pomoże koleżankom „po fachu”. – Jeśli tylko będą tego chciały, to z przyjemnością podzielę się z dziewczynami wszystkimi wskazówkami. Zawsze mogą na mnie liczyć. Jesteśmy razem w tym sporcie, więc czemu mielibyśmy się nie wspierać? –podkreślił.
O wspólnym „byciu” w sporcie i konieczności tworzenia kolejnych szans dla lotów kobiet głośno wypowiadał się także Halvor Egner Granerud.
– Wydaje mi się, że bardziej akceptowalne jest, by to kobiety podziwiały mężczyzn, a nie na odwrót. Nie powinno tak być i wciąż mamy przed sobą długą drogę. Ponieważ robienie rzeczy "jak dziewczyna" nie powinno być czymś złym – pisał na Instagramie Norweg. – Nie wstydzę się powiedzieć, że podziwiam Eirin Marię Kvandal. Jesteśmy w tej samej grupie treningowej w Trondheim i powiem wam, że jest ona piekielnie dobrym sportowcem. To, że skakała w Vikersund, a także to, co zrobiła w niedzielę Silje Opseth, jest bardzo inspirujące – podkreślał.
– Liczby nie mogą być postrzegane jako fakty, ale mogą wskazywać na pewne tendencje. Jak wielu z was mi mówiło, zobaczyć znaczy uwierzyć. Niedzielne zawody kobiet nie były pokazywane we wszystkich krajach, w których pokazywano zawody mężczyzn – pisał po niedzielnej rywalizacji. – Ogólnie w sporcie, na przykład w piłce nożnej, zawody kobiet i mężczyzn nie są tak samo nagłośnione w mediach i nie mają takich samych czasów antenowych. A jeśli nie możesz zobaczyć kogoś, kto wygląda, tak jak ty, jak możesz go podziwiać? Dlatego tak ważna jest różnorodność w sporcie, byś mógł zobaczyć, że ktoś, kto wygląda tak jak ty, odnosi sukcesy. Zobaczyć, że jest to możliwe – pisał na Instagramie.
O wyczekiwanym zwiększeniu liczby lotów w sezonie mówiły także same zawodniczki. Skoczkinie podkreślały, że choć wyczekiwały startu w Vikersund przez cały sezon, jeden konkurs nie zaspokoił ich ambicji. Jeszcze przed początkiem sezonu mówiono o tym, że panie polatają także w Oberstdorfie, lecz ostatecznie nie udało się tego zrealizować. Zawodniczkom zostały więc tylko dwa konkursy na Vikersundbakken, z czego jeden finalnie nie odbył się ze względu na złe warunki wietrzne.
– Czekałyśmy na loty cały sezon, więc oczywiście byłyśmy zawiedzione, że jeden z konkursów został anulowany. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie dostaniemy więcej szans – mówiła Nika Kriznar. – Także w innych miejscach, jak Oberstdorf czy Planica. Naprawdę mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli zaprosić cały świat do Planicy także na loty kobiet. Moim celem jest to, żeby tam kiedyś polatać – podkreśliła.