Upadek w Vikersund i przedwczesny koniec sezonu dla Silje Opseth. „Mam się dobrze, bez obaw”
Dla Silje Opseth końcówka sezonu 2023/24 ma słodko-gorzki smak. W ubiegły weekend ustanowiła ona w Vikersund nowy nieoficjalny rekord świata kobiet w długości lotu, osiągając 230,5 metra. W serii próbnej przed zawodami indywidualnymi uzyskała jeszcze lepszy wynik (236,5 metra), lecz nie ustała tego skoku. Urazy powstałe wskutek upadku na Vikersundbakken sprawiły, że Norweżka była zmuszona przedwcześnie zakończyć sezon.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Opseth przyznała, iż planowała wystartować w mistrzostwach Norwegii, które odbywały się w tym tygodniu (we wtorek – przyp. red.). Jednak po zmaganiach w Vikersund wciąż jest dość mocno posiniaczona i poobijana.
– Dla tych, którzy się zastanawiają – mam się dobrze, bez obaw. Moja twarz na pewno jest opuchnięta i zadrapana, ale goi się. W wyniku upadku moja kostka uległa skręceniu, ale rezonans magnetyczny wygląda dobrze. Odłamany mógł zostać fragment kości, jednak najprawdopodobniej z czasem zagoi się to samo. Muszę jedynie złagodzić ból i sztywność, korzystając przez pewien czas z kul. I żeby było to jasne – było warto. Świetnie się bawiłam, więc nie żałuję! – napisała Norweżka, mając na myśli także nieustany skok w Vikersund.
W sezonie 2023/24 niespełna 25-letnia skoczkini wygrała dwa konkursy PŚ – w Willingen oraz Oslo. Oprócz tego, stanęła na pucharowym podium jeszcze raz. Podczas konkursu w Vikersund, w którym pobiła rekord świata w długości lotu, uplasowała się na 2. pozycji – za swoją rodaczką Eirin Marią Kvandal.
Opseth zajęła także 2. lokatę w cyklu Raw Air. Przed finałowym konkursem PŚ, który odbędzie się w czwartkowe popołudnie na normalnej skoczni w Planicy, jest klasyfikowana z kolei na 11. miejscu z dorobkiem 628 punktów.
Jak stwierdziła zawodniczka ze Skandynawii, pomimo osiągania różnych wyników, jest bardzo szczęśliwa z tego, jak potoczył się dla niej dobiegający końca sezon:
– Dobrze wykorzystałam ten sezon. Odbudowałam swoją technikę, poznałam lepiej samą siebie, zebrałam kilka ważnych doświadczeń i zdobyłam nową wiedzę, która z pewnością przyda się w najbliższym czasie. Najważniejszymi wydarzeniami sezonu były oczywiście Raw Air i zawody w Willingen. Jednak, podsumowując, jestem naprawdę szczęśliwa z progresu, jaki poczyniłam w tym roku – zarówno technicznie, jak i mentalnie.
Niespełna 25-letnia zawodniczka podkreśliła także, że po wakacjach i odpoczynku nie będzie mogła doczekać się, aby kontynuować swoją pracę. Życzyła jednocześnie powodzenia wszystkim uczestniczkom ostatniego konkursu sezonu w Planicy oraz zapowiedziała, że będzie im kibicować.
Konkurs na Srednijej skakalnicy (HS102), wieńczący zmagania PŚ kobiet w sezonie 2023/24, rozpocznie się w czwartek o godz. 17:00.