Strona główna • Kobiece Skoki Narciarskie

Rodlauer otrzymał nową propozycję od Małysza. Odmówił

Jak informują austriackie media, Harald Rodlauer po ogłoszeniu rezygnacji z funkcji trenera polskich skoczkiń, otrzymał od prezesa Polskiego Związku Narciarskiego propozycję pozostania w PZN w innej roli. Austriak jednak takim rozwiązaniem nie był zainteresowany.


Portal Laola1.at donosi, że były już trener naszych zawodniczek miał otrzymać propozycję objęcia posady dyrektora sportowego w skokach narciarskich. Rodlauer wolał jednak kontynuować pracę szkoleniowca i dlatego wybrał funkcję trenera włoskich skoczkiń.

Polski Związek Narciarski ogłosił wczoraj nazwiska nowych dyrektorów w dwóch podległych sobie dyscyplinach - w biegach narciarskich i w narciarstwie alpejskim. Ale dyrektora w skokach poznamy dopiero pod koniec maja. Przypomnijmy, że po tym jak z funkcję koordynatora skoków narciarskich odszedł Łukasz Kruczek, funkcję tę czasowo pełni Adam Małysz. 

Harald Rodlauer został trenerem naszych skoczkiń w maju 2023 roku i miał być odpowiedzialny za podniesienie sportowego poziomu Polek na przestrzeni kilku sezonów i poprowadzenie ich podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2026 we Włoszech. Jego pierwszy sezon nie obfitował jednak w dobre wyniki reprezentantek Polski. Jedyna skoczkini z pucharowymi punktami, Anna Twardosz uplasowała się na 50. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Rodlauer po raz kolejny odniósł się do przyczyn rezygnacji z pracy w PZN. - Wiedziałem, że to będzie trudny projekt. Nie wiedziałem jednak, jak mocno skoczkinie  w Polsce odbiegają od światowej czołówki – zarówno pod względem technicznym, jak i fizycznym. Potrzeba by tu było od pięciu do sześciu lat, aby doprowadzić dziewczyny na wyższy poziom. A ponieważ pojawiały się głosy, że jestem za drogi, postanowiłem zrezygnować - przyznaje Austriak w rozmowie z Kleine Zeitung.

Twórca sukcesów austriackiej reprezentacji jest już podekscytowany rozpoczęciem nowej pracy. Perspektywa Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Mediolanie i Cortinie sprawia, że oczekiwania są wysokie. - Naprawdę nie mogę się doczekać nowego zadania, już za dwa tygodnie będziemy mieli pierwsze zgrupowanie - informuje Rodlauer.