Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Michal Doležal trenerem Kamila Stocha. „Na początku byłem w szoku”

Po dwóch latach pracy u boku Stefana Horngachera w reprezentacji Niemiec, Michal Doležal powrócił do Polski. Były trener naszej kadry od pięciu tygodni jest indywidualnym szkoleniowcem Kamila Stocha. Czech nie ukrywa, iż propozycja trzykrotnego mistrza olimpijskiego bardzo go zaskoczyła.


- Po Planicy od razu wyjechałem z rodziną na wakacje. Właśnie w drugiej połowie urlopu dostałem telefon od Kamila. Powiedział wprost: "Chciałbym, żebyś był moim trenerem". Na początku byłem w szoku, że taki zawodnik do mnie zadzwonił. Widziałem jak przebiegł jego sezon, porozmawialiśmy chwilę i dałem sobie czas. Od razu poinformowałem też Stefana Horngachera, żeby wiedział jak przebiegała nasza komunikacja. To bardzo ważne. Dałem sobie tydzień, przemyślałem punkt po punkcie wszystkie szczegóły i w końcu podjąłem tę decyzję - wspomina "Dodo".

Czy nowy szkoleniowiec Kamila Stocha znalazł już przyczynę słabych występów swojego zawodnika ubiegłej zimy? - Nie do końca wiem jak Kamil wtedy trenował. Rozmawialiśmy, ale dla nas ważne było to, że już wcześniej zdążyłem poznać Kamila. Wiedzieliśmy jak reaguje na wszystko. Zrobiłem małą analizę, widziałem detale, które nie były zrobione wcześniej. Przeprowadziliśmy rozmowę. Przedstawiłem tę wizję, plan nad którym będziemy pracować i wszyscy się zgodzili. Ważne, że ze sobą rozmawiamy. Na pewno w tym sezonie będzie różnie, będzie się to wszystko zmieniać, ale tej pewnej bazy, głównej wizji będziemy się trzymać. Mogę powiedzieć po pięciu tygodniach, że wygląda to korzystnie.

- W czwartek wróciliśmy z Hinzenbach, z pierwszego zgrupowania, podczas którego weszliśmy na skocznię. Plan jest ustalony. Będziemy trenowali dalej w Polsce, ale też za granicą, bo trzeba zmieniać skocznie. To ważne, aby testować różne profile obiektów - stwierdza czeski szkoleniowiec: - Jeżeli chodzi o starty w letnim sezonie, to od razu powiem, że mamy w planach Letnie Grand Prix w Wiśle, Hinzenbach i Klingenthal oraz mistrzostwa Polski.

Jak będzie wyglądała współpraca z głównym trenerem reprezentacji Polski, Thomasem Thurnbichlerem? - Jesteśmy już po rozmowach. Kamil będzie miał indywidualny plan przygotowań, ale musieliśmy już zaplanować wspólne zgrupowania i mowa tu o treningach przed zawodami Letniego Grand Prix. Trener będzie chciał porównać Kamila z innymi, zaś Kamil będzie walczył o nominację. Myślę jednak, że wszystko przebiegnie normalnie, bo trener widzi na jakim Kamil jest poziomie. Jest to tylko kwestia dogadania się. Po prostu takie rzeczy mamy również ustalone. W przypadku lata już wspomniałem, w których zawodach planujemy wystąpić. Będziemy chcieli startować razem z kadrą i na pewno przy późniejszych ustaleniach również będziemy to brali pod uwagę.

Czy Michal Doležal podczas dwóch lat pracy w Niemczech poznał nowinki lub metody treningowe, które będzie mógł teraz wykorzystać w pracy z Kamilem Stochem? - Na pewno nie powiem wam wszystkiego! (śmiech) Miałem okazję trenować niemiecką kadrę i chciałbym podziękować za wszystko Stefanowi, Niemieckiemu Związkowi Narciarskiemu, że miałem możliwość dostępu do wszystkiego. Była to inna praca w innym systemie z inną mentalnością zawodników. Z tym również trener musi się mierzyć. Tę wizję skakania znałem już wcześniej od Stefana i on właśnie jest w tym mocny. On nie ustępuje ze swojej wizji, którą ustalił na konkretnym poziomie. Będziemy trenowali w takim samym kierunku, ale na razie nic więcej wam nie powiem.

Korespondencja ze Szczawnicy, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela