Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Inauguracja Grand Prix bez Laniska i Zajca

Już na początku marca męska reprezentacja Słowenii przystąpi do obrony tytułu drużynowych mistrzów świata w skokach narciarskich. W najbliższych dniach, kiedy w Courchevel i Wiśle czeka nas inauguracja Letniego Grand Prix 2024, będziemy mogli przyjrzeć się większości podopiecznych Roberta Hrgoty.


36-letni Robert Hrgota ogłosił, że w Courchevel (13-14 sierpnia) na pewno pokażą się Maksim Bartolj, Ziga Jelar i Zak Mogel. Do tego trio ma dołączyć najlepsza trójka Słoweńców z inauguracji Letniego Pucharu Kontynentalnego w Hinterzarten, która odbędzie się już w najbliższy weekend.

Kilka dni później na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle (16-18 sierpnia) zaprezentują się wspomnieni Bartolj, Jelar i Mogel, a także Lovro Kos i Domen Prevc. Niewykluczone, że szóste miejsce, w przypadku zwyżkującej formy sportowej, zajmie któryś z członków słoweńskiej kadry B.

– Nie mamy większych problemów z kontuzjami. Występują mikrourazy, ale to całkowicie normalne. Wszystko idzie zgodnie z planem – powiedział trener Hrgota, cytowany przez sloski.si, podczas trwającego zgrupowania Słoweńców w Innsbrucku. Wcześniej, jak relacjonuje szkoleniowiec, jego drużyna trenowała w Planicy oraz Bischofshofen.

W Courchevel i Wiśle zabraknie dwóch największych gwiazd słoweńskiego zespołu – Anze Laniska i Timiego Zajca. 

– W przyszłym tygodniu część chłopaków pojedzie już na zawody, więc Anze Lanisek i Timi Zajc zostaną w kraju. Chcemy ustabilizować skoki, zwłaszcza na nowym sprzęcie. Liczę, że ta dwójka wystartuje, jak zapowiadaliśmy przed sezonem, w Hinzenbach i Klingenthal.

Sierpniowe konkursy z cyklu Letniego Grand Prix będą szansą do sprawdzenia się w realiach nowych przepisów, które wiosną zatwierdziła FIS.

– Choć raz wszystko wygląda obiecująco na papierze, w przeciwieństwie do poprzednich lat. Zawody pokażą jednak, jak to będzie wyglądać w praktyce – zaznacza wprowadzone korekty Hrgota. – Jest kilka niewiadomych, ale nie są to drastyczne zmiany. Testujemy pewne rzeczy. Przyglądamy się butom, wiązaniom i nartom. Staramy się skupiać na skokach, ale szukamy wartości dodanej w sprzęcie – dodaje 36-latek.