Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

„Nieprawidłowa bielizna” Pawła Wąska. Trener Thurnbichler wyjaśnia

Czterech polskich skoczków zdobyło punkty podczas zawodów inaugurujących Letnie Grand Prix 2024. W czołowej „30” zabrakło tylko Pawła Wąska, który po swojej próbie otrzymał rzadko spotykaną dyskwalifikację za nieregulaminową bielizną, którą zawodnicy mają na sobie podczas rywalizacji na skoczni.


– Ta bielizna jest w zasadzie zgodna z przepisami pod kątem kroju, natomiast powierzchnia materiału nie była całkowicie płaska. Dla nas nie było to w pełni jasne w regulaminie. We wtorek Paweł został zdyskwalifikowany, natomiast na środę zmienimy tę bieliznę i wszystko będzie w porządku – powiedział nam Thomas Thurnbichler, zapytany o powody ukarania Pawła Wąska przez kontrolera sprzętu w Courchevel.

Najlepszym z Biało-Czerwonych okazał się Dawid Kubacki, który został sklasyfikowany na 13. pozycji. 

– Generalnie były to trudne zawody z naprawdę zmiennymi warunkami. Za nami pierwsze porównanie z innymi, jest pole do poprawy przed środowymi zawodami i to w zasadzie tyle. Jestem zadowolony z postawy Kacpra Juroszka i Kuby Wolnego. Szczególnie Kacper po prostu wykonał swoją robotę, oddając najlepsze skoki w zawodach. Kuba ma za sobą solidny występ w pierwszej serii, natomiast w finale bardzo spóźnił skok – słuchamy na temat Juroszka i Wolnego, którzy zajęli kolejno 14. i 18. miejsce.

W finale pokazał się też Aleksander Zniszczoł, który ukończył zawody na 17. lokacie. – Olek nie skakał źle. Tylny wiatr, przy jego sposobie skakania, nie pozwalał osiągnąć dużej wysokości nad zeskokiem – komentuje austriacki szkoleniowiec.

Na środę zaplanowano drugi konkurs mężczyzn w Courchevel, który ma ruszyć o godzinie 18:15. Następnie skoczków czeka miesięczna przerwa, aż do wznowienia Letniego Grand Prix w ramach wrześniowo-październikowego bloku, który zakłada wizyty skoczków w Wiśle, Rasnovie, Hinzenbach i Klingenthal.

– Jesteśmy na etapie przygotowań. Teraz głównie pracujemy nad techniką, nie skupiamy się na razie na stronie sprzętowej. Staramy trzymać się podstaw i przenosić je na zawody. W przypadku jednych działało to już całkiem dobrze we wtorek, a w przypadku innych chcemy poprawić się w środę – kończy Thurnbichler.