Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

„Łączy cechy trenerskie i menedżerskie” – działacze PZN o planie na Stoeckla

Włączenie Alexandra Stoeckla do struktur Polskiego Związku Narciarskiego to jedno z największych wydarzeń na rynku transferowym przed zimą 2024/25. Austriak, który przez ponad dekadę budował potęgę norweskiej reprezentacji, został dyrektorem sportowym ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN. Czego oczekuje się od 50-letniego Tyrolczyka? O tym w środę wypowiedzieli się już Adam Małysz – prezes PZN, a także Jan Winkiel – menedżer marketingu PZN.


– Tajemnicą poliszynela jest, że już kilkukrotnie próbowaliśmy ściągnąć Aleksa do Polski. Za każdym razem deklarował jednak stabilność na linii z norweską federacją i obecność rodziny w Norwegii. Teraz udało się wypracować rozwiązanie, które jest korzystne – powiedział Jan Winkiel podczas środowego wydania programu „Tylko Sport” w Kanale Sportowym.

– Warto podkreślić, że jest to funkcja nadzorcza, mocno menedżerska, która dotyczy wszystkich kadr w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. Chcemy, aby Alexander przyglądał się nie tylko kadrze A, ale i dużo szerzej. Od dwóch sezonów znowu uzyskujemy medale mistrzostw świata juniorów, co pokazuje, że mamy zawodników. To bardzo szeroka grupa. Kluczowy jest etap przejścia z wieku juniorskiego do seniorskiego i tutaj chcemy wykorzystać dużą wiedzę Aleksa. W Norwegii rokrocznie wprowadzano do Pucharu Świata paru zawodników z wieku juniorskiego. Jego podstawowym zadaniem ma być stworzenie całościowego systemu i konceptu, który próbujemy stworzyć od paru lat. Alex świetnie łączy cechy trenerskie i menedżerskie, wydaje się odpowiednią osobą na to stanowisko. Mamy nadzieję, że to była dobra decyzja – dodał menedżer marketingu PZN w rozmowie z Aleksandrą Rajewską.

50-latek w latach 2011-2024 dowodził norweską reprezentacją skoczków narciarskich, doprowadzając skandynawską ekipę do ogromnych sukcesów na arenie międzynarodowej. Po minionej zimie Norweski Związek Narciarski – za porozumieniem stron – rozwiązał kontrakt ze Stoecklem. Tłem takiego obrotu spraw była niechęć norweskich skoczków do kontynuowania współpracy z Austriakiem, co wyszło na jaw po światowym czempionacie w lotach narciarskich na Kulm.

– Przez lata tworzył siłę norweskich skoków, a rozstano się z nim tak trochę nie fair. Było mu ciężko, wyglądał jak wrak człowieka. A teraz widzę, że wyraźnie odżył, chce działać, to nas bardzo cieszy – powiedział Adam Małysz, prezes PZN, serwisowi sport.tvp.pl.

Adam Małysz zwraca uwagę, że Stoeckl ma odgrywać także istotną rolę na arenie międzynarodowej jako reprezentant interesów PZN przy okazji spotkań Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej (FIS).

– Będzie też potrzebny do kontaktów z FIS. Niestety, ale realnie patrząc, aby się liczyć, trzeba mieć tam swojego krzykacza. Alex będzie brał udział w spotkaniach z FIS – zapowiedział prezes PZN.

Alexander Stoeckl związał się z PZN na okres dwóch sezonów – do zakończenia olimpijskiej zimy 2025/26, z możliwością przedłużenia kontraktu.