Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kacper Juroszek wraca na wyższy pułap. „Mogę być zadowolony"

Podobnie jak przed rokiem, Kacper Juroszek rozpoczął rywalizację w Letnim Grand Prix od skoków plasujących go w czołowej „20” zawodów w Courchevel. Tym razem reprezentant Polski, który do najbliższej zimy szykuje się pod okiem Thomasa Thurnbichlera, zajął 14. i 20. miejsce – notując znaczący krok naprzód względem ubiegłej zimy.


– Było pozytywnie. To dobre rozpoczęcie sezonu letniego. Przede mną jeszcze sporo pracy, ale na ten moment przygotowań, szczególnie mając na uwadze poprzedni sezon, mogę być zadowolony – powiedział 23-latek, który w poprzednim sezonie ani razu nie wystartował w Pucharze Świata, a w Pucharze Kontynentalnym ani razu nie zameldował się w czołowej „10”.

– Są duże rezerwy. Od roku nie trafiam w próg, cały czas odbijam się za wcześnie. W pierwszej serii środowego konkursu w Courchevel trafiłem jednak w próg i naprawdę nieźle to wyglądało. W finale standardowo było za wcześnie, ale… to się wyklepie – dodaje Kacper Juroszek.

Reprezentant KS AZS AWF Katowice zwraca uwagę na mozolną naukę wykorzystywania fazy lotu, co aktualnie skupia jego uwagę.

– Idzie to trochę jak krew z nosa. Nie ukrywam, że nie funkcjonuje za bardzo ten lot. Są naprawdę duże rezerwy w drugiej fazie, gdzie inni zawodnicy jeszcze lecą, a ja już postanawiam wyciągać podwozie, co jest zupełnie niepotrzebne. W pierwszej fazie lotu widać efekty pracy, lewa narta mnie już „nie zabija” w locie. Jest już bardziej symetrycznie, dzięki czemu przejście do drugiej fazy lotu jest łatwiejsze – analizuje uczestnik Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.

– Każdy pozytywny skok i obóz napędzają. Niewątpliwie pojawia się postęp. To cieszy, a także inspiruje do dalszej i cięższej pracy. Na pewno mogę być zadowolony z obozu w Innsbrucku, gdzie naprawdę fajnie skakałem. W Courchevel też zaczęły pojawiać się lepsze skoki, szczególnie z progu. Ostatnie zgrupowanie w Zakopanem w zasadzie też było udane, więc oddaję coraz więcej dobrych skoków – podsumowuje Juroszek.