„Cieszę się, że Aleksowi też się ułożyło” – Forfang o nowej roli byłego trenera
Deszczowy prolog w Wiśle należał do Johanna Andre Forfanga. Norweg poleciał na niedawno wyremontowanej skoczni im. Adama Małysza na odległość 129,5 metra i zwycięsko otworzył Letnie Grand Prix w Wiśle.
– Czuję się znakomicie, bardzo mi się tutaj podoba. Od wielu lat przyjeżdżam tu jako skoczek, więc czuję się tu prawie jak w drugim domu – mówił po prologu 29-latek, który opowiadał o swoich odczuciach po pierwszych skokach na zmodernizowanym obiekcie.
– To zdecydowanie inna skocznia i to świetna zabawa móc tutaj skakać. Profil rozbiegu jest bardziej płaski, więc w powietrzu jesteśmy bliżej skoczni. Potrzebujemy trochę więcej prędkości na rozbiegu niż wcześniej. Dla skoczka jest to świetna zabawa. Niewiele jest takich skoczni – podkreślił.
Norweg przyznał także, że jest obecnie zadowolony ze swojej formy i patrzy z nadzieją w przyszłość.
– Jestem usatysfakcjonowany pracą, którą wykonuję. Zaczynam czuć się gotowy na przyjście zimy – mówił, opowiadając także o pracy z nowym trenerem, Magnusem Brevigiem. – Nie odczuwam aż tak dużej różnicy, bo on zawsze tu był. Mamy ciągłość w zespole. Pracujemy nad tymi samymi zadaniami. Oczywiście, dziwnie jest widzieć Aleksa Stoeckla w innych, polskich, ubraniach. Ale najważniejsze jest to, że dalej i z sukcesami pracujemy nad naszymi kwestiami. Cieszę się, że Aleksowi też się ułożyło – podsumował Forfang.
Sobotni konkurs Letniego Grand Prix w Wiśle zaplanowany jest na 15:00. Godzinę wcześniej ma wystartować seria próbna.