Thurnbichler o nieobecności Zniszczoła w Hinzenbach i powrocie Żyły na skocznię
Kacper Juroszek, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Jakub Wolny to kwartet Biało-Czerwonych na Letnie Grand Prix w Hinzenbach, które czeka nas już w najbliższy weekend (28-29 września). Dlaczego w Górnej Austrii zabraknie Aleksandra Zniszczoła, najlepszego Polaka minionej zimy? Między innymi o tym opowiedział nam Thomas Thurnbichler, główny trener naszej reprezentacji.
– Dla Dawida Kubackiego jest to jedna z bardziej ulubionych skoczni. Paweł Wąsek jest drugi w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix i jego start po dwóch zwycięstwach w Rasnovie jest czymś oczywistym. Kuba zalicza widoczne postępy z biegiem lata i myślę, że ważne, by przed zimą budował pewność siebie poprzez występy w zawodach. Kacper również poczynił kroki naprzód, a do tego lubi skocznię w Hinzenbach. W przeszłości osiągał tam już dobre wyniki. Poza tym zbieramy punkty pod kątem kwoty startowej na Puchar Świata. Trwają też kwalifikacje olimpijskie. Do Włoch chcemy pojechać w maksymalnym, czteroosobowym składzie – mówi nam Thomas Thurnbichler o skoczkach, którzy sprawdzą się na 90-metrowym obiekcie w Hinzenbach.
Do Górnej Austrii nie wybierze się między innymi Aleksander Zniszczoł. Wiślanin przed rokiem nie zdobył w Hinzenbach choćby punktu.
– Strategia dotycząca Olka zakłada letnie starty tylko na dużych skoczniach. Był w Courchevel i Wiśle, a następnie uda się do Klingenthal. Czas pomiędzy zawodami wykorzystujemy na trening i budowanie parametrów siłowych na zimę, utrzymując właściwy rytm treningowy. Dla niego to bardzo istotne, by budować siłę systematycznie – wyjaśnia 35-letni trener.
Przeczytaj także: Letnie Grand Prix w Hinzenbach bez Aleksandra Zniszczoła
We wtorek pierwsze skoki od czasu sierpniowego zabiegu kolana oddał Piotr Żyła, co miało miejsce w Szczyrku. Jego także nie zobaczymy w najbliższych konkursach z cyklu Letniego Grand Prix.
– W przypadku Piotrka wszystko przebiega zgodnie z planem. Czuje się dobrze, wygląda na pewnego siebie podczas treningów. Dziś wrócił na rozbieg, w Szczyrku na 75-metrowym obiekcie. Oddał cztery skoki, z czego dwa ostatnie już z pełnym zaangażowaniem. Bardzo nas to cieszy. Teraz czas na kontynuację procesu treningowego, powrót do parametrów siłowych sprzed kontuzji i szykowanie się do zimy pod kątem technicznym – mówi Thurnbichler o podwójnym mistrzu świata.